"To nie była jedyna przyczyna". Ekspert lotniczy wskazuje kluczowy element

- Mało prawdopodobne, by ptaki były jedyną przyczyną katastrofy samolotu Jeju Air na lotnisku Muan w południowo-zachodniej Korei Południowej - ocenił w rozmowie z Wirtualną Polską ekspert lotniczy Grzegorz Brychczyński. Mówi o dodatkowych problemach w trakcie lądowania.

Katastrofa lotnicza w Korei P?d.
In this photo provided by South Korea's Muan Fire Station, a passenger plane is in flames at the Muan International Airport in Muan, South Korea, Sunday, Dec. 29, 2024. (South Korea's Muan Fire Station via AP)Katastrofa lotnicza w Korei Płd.
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Katarzyna Bogdańska

Liczba ofiar śmiertelnych katastrofy samolotu Jeju Air na lotnisku Muan w południowo-zachodniej Korei Południowej wzrosła do 179 - poinformowała w niedzielę straż pożarna, cytowana przez agencję Reutera.

Ministerstwo transportu Korei Płd. określiło katastrofę najtragiczniejszym wypadkiem lotniczym z udziałem południowokoreańskich linii od prawie trzydziestu lat. Na pokładzie samolotu znajdowało się 181 osób, z których dwie - jak podał Reuters - były obywatelami Tajlandii, a pozostali - Korei Płd. Obecne na lotnisku służby informowały o uratowaniu dwóch osób.

Możliwe przyczyny katastrofy

Ekspert lotniczy Grzegorz Brychczyński w rozmowie z Wirtualną Polską ocenił możliwe przyczyny katastrofy. - Za pierwszym razem, gdy pilot próbował lądować, doszło do jakiejś awarii technicznej i nie wysunęło się podwozie maszyny. Wówczas jest jasna procedura odejścia na drugi krąg i próby ponownego lądowania i otwarcia podwozia w systemie awaryjnym - tłumaczy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zderzenie wojskowych śmigłowców w Turcji. Nagrania z miejsca katastrofy

Brychczyński wyjaśnia, że przy awaryjnej próbie otwarcia podwozia otwierają się tzw. zamki, a podwozie "wypada" pod wpływem swojego ciężaru. Zaraz potem następuje blokada, która uniemożliwia schowanie się podwozia.

- Ta awaryjna procedura z jakiegoś powodu nie zadziałała. Dlatego pilot podjął świadomą decyzję o lądowaniu bez podwozia i nie jest to nic nadzwyczajnego w tej sytuacji. To samo zrobił polski pilot Tadeusz Wrona - mówił nam Grzegorz Brychczyński.

Ekspert zwrócił uwagę, że pilot południowokoreańskiego samolotu na drugim podejściu ustawił maszynę prawidłowo. - Widać, że miał doświadczenie w lataniu szybowcem. Próbował "dotknąć ziemi" mniej więcej w połowie ciężkości samolotu - mówił.

Przypuszcza jednak, że błąd polegał na tym, że zaczął przyziemiać zbyt daleko. - Wiedział, że ma do dyspozycji praktycznie 2 kilometry pasa. Za daleko przyziemił, a samolot bez podwozia zaczął się zachowywać jak na lodowisku i zaczęły lecieć iskry. W tym momencie prawdopodobnie pilot włączył system przeciwpożarowy, a że nie miał czym hamować, samolot wyjechał poza pas - mówi nam Brychczyński.

Z analizy naszego rozmówcy wynika, że do katastrofy przyczyniło się kilka czynników. - Z całą pewnością ptaki nie doprowadziły do sytuacji, że nie otworzyły się klapy podwozia samolotu - zaznaczył.

Ekspert lotniczy przekazał, że teraz w ciągu 30 dni musi zostać opracowany wstępny raport z katastrofy. - Końcowy może być nawet rok później, ale kluczowa jest ocena trzech ważnych elementów. To pilot, jego doświadczenie, stan psycho-fizyczny, stan maszyny i ewentualne problemy techniczne oraz pogoda - mówi.

Informacja lotniska

Szef straży pożarnej Muan, Lee Jung-hyun, powiedział, że śledczy analizują możliwe przyczyny katastrofy, w tym udział ptaków i warunki pogodowe. Agencja Yonhap powołała się na informacje lotniska, twierdząc, że zderzenie z ptakiem mogło spowodować awarię podwozia.

W południowokoreańskich mediach pojawiła się też informacja o wiadomości wysłanej przez jednego z pasażerów do krewnego, w której poinformował on o utknięciu w skrzydle samolotu ptaka.

Nagrania z katastrofy wyemitowane przez telewizję YTN pokazały samolot Jeju Air sunący z dużą prędkością po pasie startowym, najwyraźniej z zamkniętym podwoziem, i zderzający się czołowo z betonową ścianą na obrzeżach obiektu. Inne lokalne stacje telewizyjne wyemitowały nagrania pokazujące gęste kłęby czarnego dymu wydobywające się z samolotu objętego płomieniami.

Katarzyna Bogdańska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Amerykańskie media: Słabość Trumpa i próba NATO
Amerykańskie media: Słabość Trumpa i próba NATO
Zabójstwo Kirka. Trump zapowiedział odwet na lewicowych organizacjach
Zabójstwo Kirka. Trump zapowiedział odwet na lewicowych organizacjach
Sikorski: Atak dronów na Polskę to test całego NATO
Sikorski: Atak dronów na Polskę to test całego NATO
Niemcy testują system ostrzegania. Ważna wiadomość też dla Polaków
Niemcy testują system ostrzegania. Ważna wiadomość też dla Polaków
Manewry Zapad. Minister o możliwych "prowokacjach"
Manewry Zapad. Minister o możliwych "prowokacjach"
Przez niego zmarła żona, odciął jej głowę. Właśnie dostał odszkodowanie
Przez niego zmarła żona, odciął jej głowę. Właśnie dostał odszkodowanie
Protesty antyrządowe w Nepalu. Wzrosła liczba ofiar
Protesty antyrządowe w Nepalu. Wzrosła liczba ofiar
Polska zamyka granicę. Białorusini uciekają. Korki na przejściach
Polska zamyka granicę. Białorusini uciekają. Korki na przejściach
Polska zwołuje nadzwyczajne posiedzenie RB ONZ
Polska zwołuje nadzwyczajne posiedzenie RB ONZ
Tusk zwrócił się do żołnierzy. "To nie były pokazy ani manewry"
Tusk zwrócił się do żołnierzy. "To nie były pokazy ani manewry"
Simion zabrał głos ws. dronów nad Polską. "Nie może być to tolerowane"
Simion zabrał głos ws. dronów nad Polską. "Nie może być to tolerowane"
Trump wyśle do Polski dodatkowe siły? Przydacz mówi o rozmowie z Nawrockim
Trump wyśle do Polski dodatkowe siły? Przydacz mówi o rozmowie z Nawrockim