To koniec Putina? "Wiedzą, że wojna jest przegrana"
- Aktywna faza agresji na Ukrainę prawdopodobnie potrwa do wiosny, a reżim Władimira Putina może utrzymać się jeszcze przez około 3-4 lata. Kremlowskie elity wiedzą już jednak, że wojna jest przegrana i powoli oczekują końca obecnych władz - oznajmił we wtorek rosyjski opozycjonista Stanisław Biełkowski.
13.12.2022 | aktual.: 13.12.2022 16:17
- Putin zdecydował się iść w tej wojnie do samego końca, lecz interesy prezydenta rozminęły się już z interesami jego otoczenia - podkreślił dysydent w rozmowie z niezależnym kanałem Możem Objasnit' na Telegramie.
Jak dodał, rosyjski przywódca oczekuje, że inwazja na Ukrainę może trwać długo, ponieważ "cierpliwość społeczeństwa jest nieskończona", a Moskwa "ma czas". Putin ma przy tym rozumieć, że klęska w wojnie będzie oznaczała również koniec jego prezydentury, a może też życia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Władza przejdzie w ich ręce"
W ocenie Biełkowskiego takie nastawienie Putina zupełnie nie współgra z punktem widzenia rosyjskich elit. - (Ci ludzie - red.) już rozumieją, że wojna jest przegrana. Ze względu na strategie działania (otoczenie prezydenta) można podzielić na trzy kategorie. Jedni uciekają za granicę i próbują przekonywać, że nie mają z Putinem niczego wspólnego, (...) starając się o zniesienie obowiązujących wobec nich zachodnich sankcji. Druga grupa, szczególnie Jewgienij Prigożyn (właściciel prywatnej firmy wojskowej, znanej jako grupa Wagnera - przyp.red.), zamierza walczyć aż do osiągnięcia rezultatu, który można będzie przedstawić jako sukces. Oni mają nadzieję, że otworzy to im dostęp do udziału we władzy i bogactwie - wyjaśnił opozycjonista.
Trzecia kategoria, to, w ocenie Biełkowskiego, "klasyczni przedstawiciele elit związani z Putinem", tacy jak oligarchowie Jurij Kowalczuk, Giennadij Timczenko czy Arkadij Rotenberg. - (Te osoby) doskonale zdają sobie sprawę, że sytuacja jest bez wyjścia. Ważniejsza jest dla nich obrona niż atak, ponieważ są tak ściśle spleceni z Putinem, że nigdy za jego życia (nawet) nie spróbuje wyrwać się z objęć tego systemu. Spodziewają się, że po śmierci Putina władza przejdzie w ich ręce, bo (na Kremlu) nie ma nikogo innego - zaznaczył dysydent.
Biełkowski jest rosyjskim politologiem i dziennikarzem pochodzenia polsko-żydowskiego. Od lat 2004-05 podkreśla swoje krytyczne nastawienie wobec Putina i władz na Kremlu. W marcu 2022 roku, po agresji Rosji na Ukrainę, opozycjonista wyjechał do Izraela.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Czytaj też: