Miedwiediew prowokuje. "Ukamienowany, krwawy klaun"
Dmitrij Miedwiediew opublikował kolejny wpis na Telegramie. Tym razem zaatakował Wołodymyra Zełenskiego, który wezwał UE do zorganizowania misji eksperckich do ukraińskich obiektów energetycznych. "Najwyraźniej chce, żeby Europejczycy siedzieli tam jak żywe tarcze" - stwierdził były prezydent Rosji.
13.12.2022 | aktual.: 13.12.2022 15:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Prezydent Ukrainy zaapelował do Unii Europejskiej o powołanie misji eksperckich do ukraińskich obiektów energetycznych - na wzór podobnych inicjatyw podejmowanych przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej (MAEA).
- Takie misje UE mogą być niezawodnym czynnikiem (sprzyjającym) stabilizacji i (ustanowieniu) niezbędnej międzynarodowej kontroli - podkreślił Wołodymyr Zełenski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miedwiediew ma "radę" dla Zachodu
Na jego propozycję zwrócił uwagę Dmitrij Miedwiediew, pełniący obecnie funkcję wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.
"Ukamienowany, krwawy klaun prosi Unię Europejską o wysłanie misji do ukraińskiej infrastruktury krytycznej. Najwyraźniej chce, żeby Europejczycy siedzieli tam jak żywe tarcze. Tym głupcom nie jest przykro, ale mięso armatnie Sił Zbrojnych Ukrainy im najwyraźniej nie wystarcza. Potrzebują świeżej krwi" - napisał propagandysta Kremla na Telegramie, powielając rosyjskie kłamstwa.
Jak dodał, Rosja "zdecydowanie zaleca, aby rzetelni Europejczycy tym razem nie zgodzili się na przypisaną im rolę".
Zełenski: wojna skończy się, gdy umrze Putin
O aktualnej sytuacji w Ukrainie Wołodymyr Zełenski mówił w wywiadzie udzielonym Davidowi Lettermanowi, znanemu amerykańskiemu prezenterowi telewizyjnemu. W jego ocenie rosyjska inwazja zakończy się w momencie, gdy umrze jej przywódca Władimir Putin.
- Reżim autorytarny jest straszny; ryzykowne jest, gdy wszystko zależy od jednej osoby. I dlatego, gdy osoba taka odchodzi, instytucje przestają działać - powiedział Zełenski.
Zapytany po raz kolejny o możliwość użycia broni jądrowej przez Putina odparł, że ten nie odważy się jej użyć, ponieważ "kocha życie i boi się śmierci". - Widziałem go i widziałem jego chęć do życia. On bardzo kocha życie - siedzi nawet za długim stołem... ponieważ boi się COVID-19 lub czegoś innego - ocenił Zełenski.