"Tłit". Bartosz Arłukowicz o wojnie w Zjednoczonej Prawicy o 30‑krotność ZUS. Zaatakował Jarosława Gowina
- Jarosław Gowin wielokrotnie pokazał, że potrafi połamać swój kręgosłup polityczno-moralny. Mógłby trafić do podręcznika ortopedii. To jedyny człowiek, który potrafi tak wygiąć kręgosłup i nie zrobić sobie krzywdy - mówił Bartosz Arłukowicz (PO) w programie "Tłit". Skomentował też m.in. materiał "Wiadomości" TVP o nowym marszałku Senatu Tomaszu Grodzkim.
W ocenie Bartosza Arłukowicza, Jarosław Gowin ostatecznie zagłosuje "za" likwidacją 30-krotności składek ZUS. Zasugerował przy tym, że jest możliwość, że "Kaczyński rzuca projekt taki, który Andrzej Duda mógłby zawetować".
Oberwało się też Lewicy. - Jeśli wesprze ten projekt, będziemy mieli sytuację absolutnie kuriozalną. Rozpoczynanie drogi w Sejmie od rozważania wsparcia obozu rządzącego jest absolutnie zaskakujące - wskazał europoseł PO w programie "Tłit".
Pytany o słowa Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która stwierdziła, że jeśli posłowie Lewicy zagłosują za ustawą PiS, "to znaczy, że są nic niewarci", odpowiedział: "Mocne, ale prawdziwe. PiS szuka ratunku. Jeśli ma być nim ręka Lewicy, patrzę na to z przykrością".
Bartosz Arłukowicz skomentował też materiał "Wiadomości" o Tomaszu Grodzkim. - To klasyczna propaganda, żenujący obrazek. Te plakaty, te obrazy - z tym majątkiem, z tym wszystkim… Bardzo bym prosił TVP, żeby choć raz spojrzała na Banasia. I powiedziała nam wszystkim: co robił w sali sejmowej w czasie debaty parlamentarnej nowego Sejmu? To zasmucający obrazek - mówił.
- Oglądają ich miliony, ale każdy widzi, że to propaganda rodem z PRL-u, która budzi już tylko śmiech i zażenowanie - wskazał rozmówca Marka Kacprzaka.
Wybory prezydenckie. Nie powiedział "nie"
Tematem rozmowy były też wybory prezydenckie. - Jestem w trakcie podejmowania decyzji. Uważam, że te wybory są do wygrania przez opozycję. Naszym zadaniem jest wybranie człowieka, który stanie twardo naprzeciwko Andrzeja Dudy, twarzą w twarz, i przez kilka miesięcy kampanii obnaży jego nieudolność, propagandę, uległość. Jego bezwładność, poddanie się PiS-owi to coś, co dyskredytuje go w dalszej drodze walki o prezydenturę - przekonywał.
Europoseł potwierdził, że zarząd krajowy PO podjął decyzję o prawyborach. - Włożę całą siłę, energię i czas w to, żeby Polska miała prezydenta, którego nie będzie musiała się wstydzić - zapowiedział Bartosz Arłukowicz.
Beata Szydło o "histerii" PE. Riposta
Gość Wirtualnej Polski odniósł się również do słów Beaty Szydło nt. rezolucji PE krytykującej Polskę ws. projektu ustawy dot. edukacji seksualnej. W ocenie byłej premier to "wyraz histerii inspirowanej m.in. przez Roberta Biedronia".
Co na to Bartosz Arłukowicz? - Jaka histeria? To twarde zapisy projektu ustawy, a nie żadna histeria! Szydło próbuje lekceważyć ten problem, ale większość polityków europejskich wie, że to soczewka myślenia PiS-u - mówił w programie "Tłit".
- Jeśli politycy europejscy widzą, że w Polsce zaczyna się dyskusję nad karaniem więzieniem edukatorów seksualnych, to otwierają szeroko oczy i głosują przeciw. Kiedy głosowaliśmy w PE za tą rezolucją, sala zapaliła się na zielono. Było ponad 470 głosów, które mówiły: tak, trzeba zaprotestować - dodał Bartosz Arłukowicz.
Bartosz Arłukowicz o 13. emeryturze
Polityk nie krył również oburzenia nowym pomysłem PiS ws. 13. emerytury. - To rzecz skandaliczna. Niesłychane, że obóz rządzący, spełniając swoje obietnice wyborcze, sięga do finansowań przeznaczonych dla innych grup społecznych. Dla mnie dobre, nowoczesne państwo to takie państwo, w którym silny broni praw słabszego. A tu jest analizowanie, który wyborca będzie bardziej wdzięczny - komentował w programie "Tłit".
- Protest osób z niepełnosprawnościami dotykał dwa obozy - PO i PiS. Sednem jest sposób reakcji. Pamiętam reakcję Donalda Tuska. Zostaliśmy wezwani w trybie natychmiastowym i szukaliśmy rozwiązań - podsumował.