Timor Wschodni - niepodległy
Xanana Gusmao (AFP)
W niedzielę o północy
nowo wybrany
prezydent Timoru Wschodniego, Xanana Gusmao, proklamuje formalnie
niepodległość tego państwa.
17.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Po ponad 400 latach niewoli i okupacji, dawna kolonia portugalska, a następnie indonezyjska prowincja Timor Wschodni - stanie się jako Timor Lorosae 192. niezależnym krajem świata.
W uroczystości w Dili weźmie udział sekretarz generalny ONZ Kofi Annan i wielu innych zagranicznych gości. USA reprezentować ma b. prezydent Bill Clinton.
Portugalczycy opuścili Timor Wschodni w 1975 roku. 28 listopada niepodległościowa, lewicowa organizacja Fretilin proklamowała powstanie niepodległego Timoru. 7 grudnia terytorium zajęły wojska indonezyjskie, które potem bezwzględnie tłumiły ruch niepodległościowy. Oblicza się, że w ciągu 24 lat rządów Dżakarty zginęło około 200 tysięcy Timorczyków.
Niedzielna proklamacja stanowić ma końcowy etap procesu, rozłożonego w 1999 roku na trzy lata. W tym właśnie roku Timorczycy w referendum masowo opowiedzieli się za niepodległością. Kraj ponownie wszedł jednak w okres chaosu i krwawych rozpraw, gdy proindonezyjskie ugrupowania paramilitarne rozpętały w Timorze Wschodnim kampanię terroru.
W walkach zginęło 600-2000 ludzi; zniszczona została też niemal całkowicie infrastruktura. Na miejsce sprowadzono ONZ-owskie siły pokojowe a Timor Wsch. znalazł się pod tymczasowym zarządem ONZ.
W sierpniu 2001 r. odbyły się wybory do 88-osobowego zgromadzenia konstytucyjnego, a w lutym 2002 r. uchwalona została konstytucja. W wyborach prezydenckich - 14 kwietnia 2002 r. - zwyciężył niepodległościowy działacz Xanana Gusmao.
Xanana Gusmao - zwany często "azjatyckim Nelsonem Mandelą" - dysponować będzie, jako prezydent nowego państwa, tylko ograniczonymi uprawnieniami. W organizowaniu nowej timorskiej państwowości pomagać mu będą dawni towarzysze broni z czasów walki o niepodległość, częstokroć jednak skłóceni z nowym szefem państwa.
Gusmao zapowiada, że priorytetowym zadaniem jego rządu będzie walka z ubóstwem. Timor Wschodni jest obecnie najbiedniejszym krajem Azji: wartość produktu krajowego brutto, przypadającego na jednego mieszkańca nie przekracza 478 dolarów rocznie. Ponad 60% Timorczyków żyje za mniej niż dwa dolary dziennie. Sytuacja dodatkowo pogorszy się po odjeździe misji ONZ.
Nowe państwo w walce z biedą liczy przede wszystkim na dochody z eksploatacji złóż ropy naftowej i gazu ziemnego, znajdujące się pod dnem Morza Timorskiego. Zasoby te Timor dzieli z Australią. Społeczność międzynarodowa zapowiedziała już udzielenie pomocy nowemu państwu - deklaracje poszczególnych krajów wynoszą już łącznie 440 mln dolarów.
Wiele jeszcze zostało do zrobienia. Sądzę jednak, że stworzyliśmy solidne podstawy stabilizacji i rozwoju Timoru - powiedział na kilka dni przed zakończeniem swej misji szef tymczasowej administracji timorskiej, wysłannik ONZ, Sergio Vieira de Mello.
Mamy pokój, bezpieczeństwo i funkcjonujące struktury - zapewnia przyszły szef dyplomacji timorskiej, laureat Pokojowej Nagrody Nobla, Jose Ramos Horta. (and)