Teorie spiskowe. Wierzy w nie niemal połowa Niemców
Niepokojące wyniki raportu o Niemcach. Niemal połowa uważa, że tajne organizacje mają duży wpływ na decyzje polityczne, a jedna trzecia jest przekonana, że politycy są jedynie ich marionetkami.
25.04.2019 | aktual.: 25.04.2019 17:16
Wyniki badań przeprowadzonych przez naukowców z Instytutu Badań nad Konfliktami i Przemocą Uniwersytetu Bielefeld przedstawiła w czwartek w Berlinie zbliżona do SPD Fundacja Eberta. 45,7 proc. uczestników ankiety zgodziło się z tezą, że istnieją tajne organizacje, które mają duży wpływ na decyzje polityczne w Niemczech. Kolejne 19,7 proc. poparło "częściowo" ten pogląd.
32,7 proc. było zdania, że politycy i inne wiodące osobistości są jedynie marionetkami w rękach tych tajnych sił. 24,2 proc. uważa, że media i politycy tworzą jedną "sitwę". Ponad 50 proc. kieruje się bardziej swoją intuicją niż radami ekspertów. Niemal 12 proc. jest przekonana, że raporty dotyczące ocieplenia klimatu są sfałszowane.
Autorzy raportu zwracają uwagę, że bardziej podatni na teorie spiskowe są mężczyźni (43,9 proc.) niż kobiety (33,9) oraz osoby gorzej wykształcone.
Negatywne stereotypy o azylantach
Naukowcy z Bielefeld zwracają ponadto uwagę na umacnianie się w niemieckim społeczeństwie negatywnych stereotypów o uchodźcach występujących o azyl w Niemczech, chociaż ich liczba od lat systematycznie się zmniejsza. Odsetek osób negatywnie nastawionych do uchodźców wzrósł z 44 proc. w 2014 roku i 49,5 proc. w 2016 roku do obecnie 54,1 proc.
Negatywną opinię o Romach ma 25,8 proc. Niemców, a o muzułmanach 18,7 proc.
Z raportu wynika, że odsetek Niemców przyznających się do poglądów skrajnie prawicowych obejmujących nacjonalistyczny szowinizm, darwinizm socjalny i bagatelizowanie nazizmu oscyluje między 2 a 3 proc. i jest znacznie niższy niż w ubiegłej dekadzie, gdy zbliżał się do 10 proc.
Czytaj też: Niemiecki futurolog: Niemcy boją się przyszłości
Teorie spiskowe kreślone anonimową ręką. Kolejne powstały wokół śmierci Adamowicza
Populizm rośnie w siłę
Znacznie powszechniejszym zjawiskiem niż skrajna prawicowość jest prawicowy populizm - piszą autorzy raportu. Do takich postaw przyznaje się zdecydowanie 21 proc. ankietowanych, u 42 proc. można dostrzec skłonność do takich poglądów.
Prawicowy populizm jest w niemieckim społeczeństwie "stabilny", co oznacza, że przestał być marginesem, a stał się zjawiskiem „normalnym” z środku społeczeństwa - czytamy w komunikacie prasowym Fundacji Eberta. Wśród charakterystycznych cech prawicowego populizmu autorzy wymieniają nieufność wobec elit i całego systemu demokratycznego, aprobatę autorytarnej polityki "ładu i porządku" oraz negatywną ocenę migrantów i muzułmanów.
Prawicowo-populistyczne postawy występują częściej w byłej NRD niż w zachodniej części Niemiec. Wrogość do cudzoziemców deklaruje 23 proc. wschodnich Niemców, a tylko 18 proc. mieszkańców zachodnich landów. Negatywną opinię o azylantach ma 51 proc. Niemców z Zachodu i 63 proc. ich rodaków ze Wschodu.
Kierownik grupy badawczej Andreas Zick podkreślił, że sytuacja ekonomiczno-społeczna nie miała decydującego wpływu na prawicowo-populistyczne postawy ankietowanych. Znacznie ważniejsze było "subiektywne poczucie dyskryminacji i niesprawiedliwości" dotyczące zarówno sytuacji osobistej, jak i grupowej będącej skutkiem globalizacji - wyjaśnił naukowiec z Bielefeld.
W ankiecie wzięło udział 1890 niemieckich obywateli reprezentatywnych dla niemieckiego społeczeństwa.
Jacek Lepiarz Deutsche Welle