Tarnów. Starszej kobiecie odebrano 130 szczurów. "Straciła nad nimi kontrolę"
Sprawa wyszła na jaw w momencie, gdy sąsiedzi zaczęli skarżyć się na fetor dobiegający z jednego z mieszkań. Hodowla gryzoni wymknęła się spod kontroli. Zwierzęta były trzymane w skrajnych warunkach i potrzebują pomocy, w tym nowego domu.
04.03.2020 | aktual.: 05.03.2020 06:30
W nietypowej akcji oprócz straży miejskiej udział wzięli przedstawiciele Krakowskiego Domu Tymczasowego Ogryzek, tarnowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami oraz OTOZ Animals - Oddział w Tarnowie. W jednym z mieszkań zebranych zostało ponad 130 szczurów i dwie kawie domowe. Działacze przyznają, że "nikt nie był przygotowali na taką liczbę gryzoni". Sąsiedzi zaczęli skarżyć się na fetor.
Szczurami opiekowała się starsza kobieta, która "być może po swojemu je kochała, ale straciła nad nimi kontrolę". Zwierzęta były trzymane w małym pokoiku. Tylko niewielka część znajdowała się z klatkach. Nagle zaczęły się nieokiełznanie rozmnażać. Świadkowie interwencji podkreślają, że ich wyłapanie było niezwykłe trudne, bo "chowały się w pudłach z książkami, stertach ubrań czy papierów".
Zwierzęta żyły w okropnych warunkach i są zaniedbane. Są wychudzone i mają świerzbowca, tasiemca, oskórowane ogony oraz różne narośle. Wolontariusze, którzy opiekują się szczurami podkreślają, że gryzonie potrzebują leczenia. Trwa poszukiwanie nowego domu dla gryzoni. Część przebywa obecnie w tymczasowych ośrodkach. W internecie zorganizowano dla nich zbiórkę pieniędzy. Organizatorzy potrzebują 5 tys. zł., zebrano niecałą połowę zakładanej sumy.
Przeczytaj również: Bo kuna może przegryźć kable. Baza w Redzikowie dostała zgodę na usunięcie dzikich zwierząt
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl