Bo kuna może przegryźć kable. Baza w Redzikowie dostała zgodę na usunięcie dzikich zwierząt

Kuna może przegryźć kable instalacji wojskowej, a dzik to potencjalne zagrożenie dla wartowników. Dlatego wojskowi budowniczowie tarczy antyrakietowej w Redzikowie (woj. pomorskie) dostali zezwolenie na odłowienie i ewentualny odstrzał dzikich zwierząt, które zamieszkały na terenie strategicznej budowy.

Bo kuna może przegryźć kable. Baza w Redzikowie dostała zgodę na usunięcie dzikich zwierząt
Źródło zdjęć: © East News | WOJTEK RADWANSKI/AFP/EAST NEWS
Tomasz Molga

Po akcji liczenia zwierząt okazało się, że w otoczonej elektronicznym płotem bazie mieszkają: 4 kuny, 53 dziki, 19 jeleni, 24 sarny, 10 lisów, 26 zajęcy, 8 borsuków, 6 jenotów i 2 tchórze. Według wojskowych zwierzęta stanowią "nadzwyczajne zagrożenie dla życia i zdrowia personelu Jednostki Wojskowej Nr 5718". To dodatkowy problem w trakcie budowy tarczy antyrakietowej.

Kilka dni temu po burzliwej dyskusji radni województwa pomorskiego podjęli uchwałę zezwalającą na odławianie i ewentualnie odstrzał dzikich zwierząt. Dowódca jednostki ma znaleźć firmę, która podejmie się zadania oczyszczenia terenu bazy z niechcianych lokatorów. Akcje odłowu dzikiej zwierzyny trwają w bazie od kilku lat. Jednak okazały się nieskuteczne np. wobec lisów i saren. To właśnie wzbudziło najwięcej wątpliwości radnych sejmiku.

Zwierzęta dziurawią wojskowy płot

Teren chronionej bazy (130 hektarów) otoczony jest płotem wyposażonym w systemy elektroniczne. Strona wojskowa nie wyjaśniła w klarowny sposób, w jaki sposób zwierzęta przedostają się na wojskowy teren. Przeciwko odstrzałowi zwierząt protestowała radna Anna Gwiazda z PiS. Argumentowała, że zamiast absurdalnej rzezi zwierząt, należy postawić porządny płot.

"W koncepcji rozbudowy kompleksu znajduje się budowa lądowiska, co będzie wymagało konieczności zapewnienia bezpieczeństwa lotów i ruchu lotniczego. Ponadto zwierzyna dokonuje dewastacji ogrodzenia wyposażonego w niezwykle kosztowne systemy elektroniczne. Przerwa w działaniu systemów ochrony obwodnicy generuje dodatkowe koszty wystawienia patroli oraz pilnej naprawy ogrodzenia, a także ponownej adaptacji systemu" - czytamy w stanowisku wojskowego Rejonowego Zarządu Infrastruktury w Gdyni.

Kuny gryzą, dziki ryją

- Proszę sobie wyobrazić, że kuna jest w stanie zniszczyć sprzęt wojskowy, przegryzając kable - tłumaczył w wypowiedzi dla "Dziennika Bałtyckiego" Wojciech Żmijewski z Rejonowego Zarządu Infrastruktury w Gdyni. Dodał, że dziki są z kolei zagrożeniem dla bezpieczeństwa ludzi.

Na pozbycie się problemu zwierząt naciskać mieli Amerykanie, którzy zarządzają terenem budowy. Sprawa trafiła na biurko dowódcy Batalionu Ochrony Bazy w Redzikowie. Wojskowi urzędnicy stwierdzili, że problem "jest kluczowy dla spełnienia warunków obronności państwa".

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (313)