Tak Rosjanie postępują z mieszkańcami Krymu. "Są zmuszani do walki przeciwko własnej ojczyźnie"
Ukraińcy na Półwyspie Krymskim są masowo wcielani do rosyjskiego wojska i zmuszani do walki przeciwko własnej ojczyźnie - przekazała w czwartek wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Emine Dżaparowa w trakcie 34. sesji Rady Praw Człowieka ONZ w Genewie. Dodała też, że odmowa służby grozi więzieniem.
Według Ukrainki Rosjanie zatrzymują i więżą przywódców Tatarów krymskich i ukraińskich działaczy pod zarzutem szpiegostwa, terroryzmu i działalności sabotażowej. - Ukraińcy są pozbawiani prawa do posiadania ziemi na Krymie i nauki w ojczystym języku, a instytucje religijne są zamykane przez władze okupacyjne - opisała Dżaparowa.
- Sytuację na Krymie przyćmiewa nowa fala aktywnej rosyjskiej agresji militarnej na Ukrainę - przekazała wiceminister.
W czwartek w Genewie odbywa się specjalna sesja Rady Praw Człowieka ONZ poświęcona Ukrainie. Rada ma zadecydować, czy zleci śledczym oficjalne zbadanie wydarzeń mogących stanowić zbrodnie, do jakich doszło w Kijowie i w innych regionach Ukrainy w lutym i marcu.
Tysiące ciał Rosjan na wysypisku
Zwłoki - według służb - zrzucane są na zaimprowizowane wysypiska, gdzie tak zwanego "ładunku 200" (tak określane są ciała zabitych żołnierzy) jest tak dużo, że stosy ciał sięgają dwóch metrów wysokości. W przechwyconej rozmowie żołnierz walczący po stronie Rosji mówi, że to "wysypisko ciał".