Tajemnicza śmierć w Radomiu. Śledczy rozważają bulwersujące wersje wydarzeń
• Na jaw wychodzą nowe fakty ws. tajemniczej śmierci mężczyzny w Radomiu
• Śledczy rozpatrują dwie równie bulwersujące wersje wydarzeń
• Mężczyzna trafił do szpitala, a dwie godziny później został znaleziony martwy
• Jego ciało znajdowało się w opuszczonym budynku poza terenem szpitala
21.09.2016 | aktual.: 21.09.2016 10:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak podaje RMF FM, śledczy rozważają dwa scenariusze. Według pierwszego, bezdomny mężczyzna, który został przywieziony do radomskiego szpitala specjalistycznego, mógł umrzeć na izbie przyjęć, a jego zwłoki wywieźli ochroniarze. Druga wersja wydarzeń zakłada, że 64-latek był nieprzytomny i w takim stanie pozbyto się go ze szpitala.
Według informacji Polsat News na filmie z monitoringu zamontowanego przy wjeździe do szpitala widać, jak w poniedziałek krótko po godz. 7 rano dwóch ochroniarzy wiezie mężczyznę na wózku inwalidzkim, a następnie wracają do placówki już sami. Prokuratura poszukuje świadków, którzy w poniedziałkowy poranek w okolicach ul. Kopernika w Radomiu mogli widzieć dwóch ochroniarzy.
Śledczy nie informują, w jakim stanie mężczyzna trafił do szpitala. Natomiast sam szpital, po wstępnie przeprowadzonej kontroli informuje, że 64-latek został przyjęty i zbadany przez lekarza, który nie stwierdził potrzeby hospitalizacji. Rzeczniczka placówki przekazała, że nie było żadnego błędu ze strony lekarza lub personelu przyjmującego pacjenta.
Mimo to, w szpitalu została powołana komisja wewnętrzna, która bada okoliczności tego zdarzenia.
Z nieoficjalnych informacji Polsat News wynika, że we wtorek w Radomiu do wyjaśnienia zostało zatrzymanych dwóch mężczyzn. Nie postawiono im żadnych zarzutów, ale obaj spędzili noc w policyjnej izbie zatrzymań. Podejrzewa się, że mężczyźni to ochroniarze szpitala, których zarejestrowała kamera monitoringu. Wiadomo, że ochroną radomskiej placówki zajmuje się firma zewnętrzna.