Tajemnicza śmierć w Radomiu. Śledczy rozważają bulwersujące wersje wydarzeń
• Na jaw wychodzą nowe fakty ws. tajemniczej śmierci mężczyzny w Radomiu
• Śledczy rozpatrują dwie równie bulwersujące wersje wydarzeń
• Mężczyzna trafił do szpitala, a dwie godziny później został znaleziony martwy
• Jego ciało znajdowało się w opuszczonym budynku poza terenem szpitala
Jak podaje RMF FM, śledczy rozważają dwa scenariusze. Według pierwszego, bezdomny mężczyzna, który został przywieziony do radomskiego szpitala specjalistycznego, mógł umrzeć na izbie przyjęć, a jego zwłoki wywieźli ochroniarze. Druga wersja wydarzeń zakłada, że 64-latek był nieprzytomny i w takim stanie pozbyto się go ze szpitala.
Według informacji Polsat News na filmie z monitoringu zamontowanego przy wjeździe do szpitala widać, jak w poniedziałek krótko po godz. 7 rano dwóch ochroniarzy wiezie mężczyznę na wózku inwalidzkim, a następnie wracają do placówki już sami. Prokuratura poszukuje świadków, którzy w poniedziałkowy poranek w okolicach ul. Kopernika w Radomiu mogli widzieć dwóch ochroniarzy.
Śledczy nie informują, w jakim stanie mężczyzna trafił do szpitala. Natomiast sam szpital, po wstępnie przeprowadzonej kontroli informuje, że 64-latek został przyjęty i zbadany przez lekarza, który nie stwierdził potrzeby hospitalizacji. Rzeczniczka placówki przekazała, że nie było żadnego błędu ze strony lekarza lub personelu przyjmującego pacjenta.
Mimo to, w szpitalu została powołana komisja wewnętrzna, która bada okoliczności tego zdarzenia.
Z nieoficjalnych informacji Polsat News wynika, że we wtorek w Radomiu do wyjaśnienia zostało zatrzymanych dwóch mężczyzn. Nie postawiono im żadnych zarzutów, ale obaj spędzili noc w policyjnej izbie zatrzymań. Podejrzewa się, że mężczyźni to ochroniarze szpitala, których zarejestrowała kamera monitoringu. Wiadomo, że ochroną radomskiej placówki zajmuje się firma zewnętrzna.