Tajemnica balonów z Chin. Ekspert o incydentach

Czy chiński balon wykryty nad terytorium USA służy do szpiegowania, jak sądzi Pentagon, czy badania pogody, jak twierdzą władze ChRL? Zdaniem dra Michała Bogusza z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW) możemy nigdy nie dowiedzieć się, co za tym stoi.

Drugi balon zaobserwowany przez Pentagon. Rośnie fala spekulacji
Drugi balon zaobserwowany przez Pentagon. Rośnie fala spekulacji
Źródło zdjęć: © Twitter, screen
oprac. AJK

04.02.2023 | aktual.: 04.02.2023 11:20

Zaledwie kilka godzin po informacji o odwołaniu wizyty sekretarza stanu USA w Chinach Pentagon przekazał, że zaobserwował kolejny chiński balon szpiegowski - tym razem w Ameryce Łacińskiej. Nie jest jasne, nad jakim dokładnie krajem w regionie unosi się balon, ale według CNN nie wydaje się, aby leciał w stronę Stanów Zjednoczonych tak jak poprzedni.

Drugi balon z Chin. Nowe spekulacje

Według dra Michała Bogusza z OSW prawdopodobnie nigdy nie będziemy mieli 100-procentowej pewności, czy chodzi o statek powietrzny zwiadowczy służący wojsku, czy balon do badań meteorologicznych, który z powodu wiatru niezamierzenie zboczył z kursu. Analityk wyjaśnia, że w tej ocenie ważna jest dalsza obserwacja balonu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Jeżeli ten "zagubiony balon meteorologiczny" bezpiecznie okrąży Ziemię i wyląduje w Chinach lub na jakimś przyjaznym Chinom terytorium, jak Rosja, to raczej będziemy mogli z dużą pewnością powiedzieć, że nie był to zwykły balon do badania pogody - ocenił analityk OSW.

- Z tego, co rozumiem, balon w USA zaobserwowano z ziemi, więc Pentagon nie mógł dłużej milczeć. Amerykańscy wojskowi przyznali, że nie był to pierwszy raz, więc jeżeli poprzednie tego typu incydenty przeszły bez reakcji Waszyngtonu, to Pekin mógł uznać, że kolejna taka "rutynowa" operacja nie wpłynie na relacje - dodał ekspert zastrzegając, że "to oczywiście wszystko spekulacje".

Wizyta sekretarza stanu USA w Chinach miała być kontynuacją dialogu podjętego w listopadzie przez przywódców obu krajów - Joe Bidena i Xi Jinpinga - w kuluarach szczytu G20 na indonezyjskiej wyspie Bali. Szefowie państw uzgodnili tam wznowienie części mechanizmów dialogu zawieszonych wcześniej przez Pekin w odwecie za wizytę ówczesnej spikerki Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi na Tajwanie.

Incydent nic nie zmieni? "Nie są gotowi na konfrontację"

Eksperci nie spodziewali się jednak, że dialog ten przyniesie jakikolwiek przełom w napiętych relacjach między dwiema największymi gospodarkami świata. Obie strony spierają się o szeroki wachlarz spraw, od kwestii handlowych i technologicznych, przez prawa człowieka, status Tajwanu i autonomię Hongkongu po pogłębiającą się współpracę Chin z Rosją oraz rosnącą aktywność wojskową Pekinu na okolicznych morzach.

- Moim zdaniem nie było podczas G20 żadnego przełomu w stosunkach chińsko-amerykańskich. Co najwyżej obydwie strony próbują zapobiec niekontrolowanemu rozpadowi relacji, a niekoniecznie chcą je ratować - ocenił dr Bogusz.

Jego zdaniem dialog będzie kontynuowany, ponieważ obydwu stronom zależy obecnie na kontrolowaniu sytuacji i ani Pekin, ani Waszyngton nie są gotowe na konfrontację, więc wrócą do rozmów prędzej czy później. - Nie oczekuję jednak odwrotu od rywalizacji, a co najwyżej ustabilizowania relacji w krótkiej lub średniej perspektywie czasowej - dodał analityk OSW.

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ

Źródła: PAP, Sky News, CNN

Źródło artykułu:WP Wiadomości
chinybalonusa
Zobacz także