Drugi balon szpiegujący z Chin. Pentagon potwierdza
Napięta sytuacja na linii Pekin-Waszyngton. Zaledwie kilka godzin po informacji o odwołaniu wizyty sekretarza stanu USA w Chinach Pentagon przekazał, że zaobserwował kolejny chiński balon szpiegowski - tym razem w Ameryce Łacińskiej. Wcześniej ujawniono, że podobny balon z Chin leciał przez kontynentalne Stany Zjednoczone.
O zidentyfikowaniu drugiego chińskiego balonu poinformował sekretarz prasowy Departamentu Obrony USA gen. bryg. Pat Ryder. Jak oświadczył, obiekt został zauważony podczas "przelatywania nad Ameryką Łacińską".
- Obecnie oceniamy, że jest to kolejny chiński balon obserwacyjny - powiedział Ryder w rozmowie z telewizją CNN. Nie jest jasne, gdzie dokładnie znajduje się w tej chwili drugi balon, ale amerykański wywiad twierdzi, że raczej nie leci on w kierunku Stanów Zjednoczonych.
Wcześniej w piątek Biały Dom oświadczył, że obecność chińskiego balonu szpiegowskiego w amerykańskiej przestrzeni powietrznej USA jest pogwałceniem suwerenności Stanów Zjednoczonych. Po ujawnieniu tych informacji podjęto też decyzję o przełożeniu planowanej na 5-6 lutego wizyty szefa dyplomacji USA Antony'ego Blinkena w Pekinie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chiński balon szpieguje USA?
Armia USA rozważała zestrzelenia balonu, ale ostatecznie odstąpiła od tego z uwagi na ryzyko, jakie spadające szczątki mogą stanowić dla cywilów.
Rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre powiadomiła, że prezydent Joe Biden po raz pierwszy został poinformowany o obecności balonu w amerykańskiej przestrzeni powietrznej we wtorek, a ruchy obiektu są stale monitorowane. Dodała, że nie stwarza on "fizycznego ani militarnego niebezpieczeństwa" ani nie grozi ruchowi samolotów pasażerskich, bo znajduje się na wyższym pułapie.
Mimo chińskich twierdzeń, że balon służy do celów cywilnych i naukowych i znalazł się w przestrzeni USA przez przypadek, rzecznik Pentagonu podkreślił w piątek, że administracja ma pewność, iż jest to balon szpiegowski. Dodał, że obiekt znajduje się obecnie nad centralną częścią Stanów Zjednoczonych, po tym jak wcześniej przeleciał nad Alaską i Montaną.
Czytaj też:
Źródło: CNN/PAP