Okazało się, że źle przeczytałem nagłówek – myślałem, że chodzi o sklep dla mężczyzn, a nie sklep z mężczyznami. Przyznam, że wyraźnie się rozczarowałem - pisze Jamie Stokes w felietonie dla Wirtualnej Polski. To, co przez pomyłkę wziąłem za wiadomość o ogromnym postępie cywilizacji, okazało się tylko głupiutką historią na temat sklepu we Francji, w którym kobiety mogą zaopatrzyć się w mężczyznę na randkę.