Piotr i Paweł "przebija" terminy ważności produktów? Klient pokazał zdjęcie na dowód
Na pasztecikach z kapustą, które zakupił pan Grzegorz, naklejone były dwie etykiety. Obie różniły się datami pakowania oraz przydatności do spożycia. O komentarz poprosiliśmy przedstawicieli sieci.
Pan Grzegorz zdjęciem pasztecików zakupionych w sklepie sieci Piotr i Paweł we Wrocławiu podzielił się na portalu Wykop. Opublikował je także na profilu firmy na Facebooku.
Na fotografii widać, że pod etykietą ukryta była jeszcze jedna, wcześniejsza naklejka. Według pierwotnej, produkt został zapakowany 24 grudnia i należy go spożyć do 3 lutego 2017 r. Według drugiej, paszteciki zapakowano 30 grudnia i nadają się do jedzenia do 9 lutego.
Sieć w sobotę rano nie odpowiedziała na wpis pana Grzegorza. Zwróciliśmy się więc w tej sprawie do rzeczniczki.
"Zmiana etykiety na pasztecikach podyktowana były zmianą ich ceny, z ceny regularnej na cenę obniżoną (z 15,88 zł na 15,08 zł). Niestety błąd pracownika spowodował, iż zakres dat przydatności na tym produkcie nie został zachowany i mylnie wydrukowany. Pracownik nie zweryfikował poprawności etykiety, za co bardzo chcielibyśmy Klientów przeprosić. Sytuacja ta jest incydentalna i oczywiście nie jest praktyką w naszej sieci, gdyż bardzo dbamy o jakość asortymentu" - wyjaśnia Ewa Aleszczyk-Kalinowska, dyrektor marketingu i komunikacji sieci Piotr i Paweł.
I dodaje: "Wyciągnęliśmy służbowe konsekwencje z tego tytułu i przepraszamy wszystkich Klientów, którzy dokonali zakupu pasztecików. Na dzień dzisiejszy produkt został wycofany ze sprzedaży z tego sklepu."
oprac. Patryk Skrzat