Premier Włoch Silvio Berlusconi oświadczył, że zwycięzcą wyborów w Iraku jest naród tego kraju. "To także nasz sukces" - dodał szef włoskiego rządu w specjalnym oświadczeniu.
Watykański sekretarz stanu, kardynał Angelo Sodano, powitał z zadowoleniem przeprowadzenie wyborów w Iraku jako "znak dojrzałości" narodu irackiego i wyraził nadzieję, że to głosowanie będzie oznaczać też pokojową przyszłość.
Szef MON Jerzy Szmajdziński powiedział, że wybory w Iraku to dobry dzień dla tego kraju. Otwiera on drogę do zmniejszenia w lutym polskiego kontyngentu w Iraku o ok. 800 żołnierzy - uważa Szmajdziński.
Ważne jest, że wybory w Iraku się w ogóle odbyły, a kraj nie spłynął krwią - tak przebieg wyborów w tym państwie ocenił arabista, prof. Marek Dziekan. Uważa on, że wybory jednak niewiele zmienią, a przegrani sunnici znów sięgną po "argument siły".
Wybory w Iraku nie mają nic wspólnego z procesem demokratyzacji Iraku, są przeprowadzane w nieodpowiednim czasie i stanowią jedynie pretekst dla Stanów Zjednoczonych by móc wycofać swoje wojska z Iraku - powiedział Suliman Bahjat ze Stowarzyszenia Irakijczyków w
Polsce.
Iracka Komisja Wyborcza skorygowała wcześniejsze dane szacunkowe na temat frekwencji na wyborach parlamentarnych i poinformowała, że wg nowych szacunków głosowało "do ośmiu milionów Irakijczyków", czyli nieco więcej niż 60% zarejestrowanych.
Organizacja niezależnych obserwatorów irackich oświadczyła tuż przed zamknięciem lokali wyborczych, że pierwsze od ponad pięćdziesięciu lat w Iraku wielopartyjne wybory powszechne odznaczają się "bardzo niewielką liczbą nieprawidłowości".
W ataku dokonanym za pomocą samochodu-pułapki na dom irackiego ministra sprawiedliwości Malika al-Hasana zginął jeden strażnik, a czterech innych zostało rannych - poinformowało ministerstwo spraw wewnętrznych Iraku.
W huku bomb, pocisków i ładunków wybuchowych przebiegają w Iraku niedzielne wybory do 275-osobowego Zgromadzenia Narodowego (parlamentu). Rebelianci atakują lokale wyborcze i głosujących. W ciągu kilku pierwszych godzin w różnych częściach kraju zginęło co najmniej 11 osób.
Irakijczycy głosują w niedzielę w pierwszych od pół wieku wielopartyjnych wyborach. Do udziału w nich jest uprawnionych około 14 mln osób. Lokale wyborcze będą otwarte od siódmej rano do piątej po południu czasu miejscowego (5.00-15.00 czasu polskiego). Za granicą, już od piątku, głosują iraccy uchodźcy, najwięcej z nich w Iranie.
Partyzanci, którzy grożą śmiercią uczestnikom irackich wyborów powszechnych, zabili w sobotę 17 osób w zamachach bombowych i atakach rakietowych, podczas gdy kraj szykował się do głosowania mimo terroru i strachu.
Prezydent Iraku Ghazi al-Jawer oświadczył, że spodziewa się udziału dwóch trzecich ogółu Irakijczyków w niedzielnych wyborach, choć wcześniej tego samego dnia sugerował, iż większość elektoratu nie będzie głosować.
Mieszkający w Niemczech Irakijczycy wykazują duże zainteresowanie możliwością głosowania na kandydatów do irackiego Zgromadzenia Narodowego w lokalach wyborczych w czterech niemieckich miastach - Berlinie, Monachium, Kolonii i Mannheimie.
Zamachowiec-samobójca wysadził się w powietrze przed iracko-amerykańskim ośrodkiem wojskowym w kurdyjskim mieście Chanakin (150 km na północny wschód od Bagdadu), zabijając co najmniej trzech irackich żołnierzy i
pięciu cywilów - podały amerykańskie źródła wojskowe.
Rosja uszanuje wybór, jakiego dokona naród iracki - zapewnił rzecznik rosyjskiego MSZ Aleksandr Jakowienko, podkreślając, że "jeśli wybory się odbędą, to mogą stać się ważnym etapem odbudowy suwerenności Iraku".
(PAP)
Najlepszym terminem wyborów parlamentarnych jest wiosna, konkretnie czerwiec - mówi premier. Marek Belka rozmawiał z kierownictwem SLD na ten temat, a po tym spotkaniu powtórzył, że jego stanowisko w tej sprawie znane jest od dawna.
O mandaty w nowym irackim parlamencie będzie się w niedzielnych wyborach ubiegać ponad dwa tysiące kobiet, reprezentujących różne środowiska, partie polityczne i grupy etniczne.
W obecnych warunkach w Iraku niemożliwe jest zapewnienie skutecznych środków bezpieczeństwa podczas niedzielnych wyborów parlamentarnych - uważa strateg z Akademii Obrony Narodowej gen. Stanisław Koziej. Jego zdaniem, wybory zaostrzą konflikt między dwoma odłamami islamu - szyitami i sunnitami.
Około 200 tysięcy Irakijczyków,
przebywających w Jordanii, jest uprawnionych do udziału w irackich
wyborach, które za granicą odbędą się 28-30 stycznia. Jednak do
głosowania zarejestrowało się zaledwie 8% z nich -
poinformowano w Ammanie, stolicy Jordanii.