wojna(strona 201/237)

Katarska telewizja Al Dżazira, przepraszając
widzów za to, że pokaże im "straszliwe sceny", nadała korespondencję swego wysłannika z Basry (południowy Irak), który sfilmował korytarze miejscowego szpitala.

Kolejne manifestacje antywojenne odbywały się w wielu miastach świata, między innymi w Warszawie, Londynie, Madrycie, Rzymie, Berlinie i Paryżu. Obecnie akcje protestacyjne odbywają się w Stanach Zjednoczonych, największa - w Nowym Jorku, w której - jak się oczekuje - może wziąć udział nawet do 100 tysięcy ludzi. Protestujący trzymają tablice z napisami "Rozbroić nie Saddama, lecz Busha", "Dzięki Niemcom, Francji, Rosji i Chinom za poparcie pokoju". Demonstracje są też w Waszyngtonie, San Franscisco, Chicago i Los Angeles.

Oddziały Kurdów irackich wezmą udział w działaniach zbrojnych w północnym Iraku - poinformował jeden z przywódców Demokratycznej Partii Kurdystanu. Stany Zjednoczone, Turcja i dwie główne frakcje irackich Kurdów powołały wspólną komisję, która ma decydować o ewentualnym zaangażowaniu wojsk tureckich na północy Iraku.

Wojska amerykańskie i brytyjskie kontynuowały w sobotę ofensywę w Iraku, dokonując zmasowanych ataków na lądzie i z powietrza.

Iracka telewizja państwowa podała, że prezydent Saddam Husajn przewodził w sobotę spotkaniu najwyższych władz kraju, podczas którego powiedział, że jest zadowolony z postawy irackich żołnierzy, walczących z amerykańsko-brytyjską inwazją.

Dowództwo wojsk amerykańskich ogłosiło w sobotę zwycięstwo, "przy minimalnych stratach", w walkach, które toczyły się na zachodnich peryferiach Basry.

Wojna z Irakiem może potrwać dłużej, niż niektórzy zakładali, a zaprowadzenie tam demokracji będzie wymagało długoterminowego zaangażowania USA - powiedział w sobotę amerykański prezydent George W. Bush w cotygodniowym przemówieniu radiowym. Zdaniem Busha, teren w Iraku jest trudny, co sprawia, że działania wojskowe mogą się przedłużać i nie będą tak łatwe, jak sądzono.

W latach osiemdziesiątych przez cztery lata pracowałem w Iraku. Reżim Saddama Husajna prowadził od kilku lat wojnę z Iranem. Panował powszechnie terror i donosicielstwo. Informacje o torturach i represjach wobec rodzin, skutecznie tłumiły cień krytyki władzy. Między pracującymi tam Polakami, Saddam miał ksywę "Kowalski" gdyż na sam dźwięk jego prawdziwego imienia czy nazwiska, natychmiast zwracały się na nas uszy i oczy, aby przynajmniej po naszym zachowaniu i mimice "poznać i donieść". W telewizji godzinami pokazywano filmy ze "zwycięskich" pól bitewnych - głównie zbliżenia straszliwie zmasakrowanych ciał i szczątków ludzkich. Nazywaliśmy to "truppen show".

Około dwustu osób protestowało w sobotę w Warszawie przed ambasadą USA i Kancelarią Premiera. Ddomagali się zakończenia wojny w Iraku i wycofania polskiego poparcia dla niej.

Wojska koalicji prowadzą kampanię w Iraku na własnych warunkach i uważają na cywilów - oświadczył w sobotę amerykański generał Tommy Franks, dowódca operacji w Iraku.

Bagdadem wstrząsnęły w sobotę po południu kolejne wybuchy. Siły sojusznicze bombardowały cele na trzech przedmieściach miasta.
Agencje zwracają uwagę, że były to pierwsze naloty na stolicę
iracką za dnia. Iracka obrona przeciwlotnicza nie zareagowała na popołudniowe bombardowania.

(PAP)
Taktyka spalonej ziemi jest na wojnie czymś normalnym. Wojsko irackie wycofujac się z południowej czesci kraju też ją stosuje, tyle tylko, że to taktyka palonej ropy.

Prawdopodobnie są już ofiary wojny wśród dziennikarzy - informują nasi specjalni wysłannicy w rejon Zatoki Perskiej. Informację potwierdził też naszemu wysłannikowi brytyjski rzecznik w kwaterze sił sprzymierzonych w Doha.

Oddziały amerykańskie zajęły w sobotę most na Eufracie w pobliżu miasta An-Nasirija, co umożliwi im dalsze posuwanie się w kierunku Bagdadu, poinformowało dowództwo wojskowe. Przedstawiciel dowództwa powiedział, że żołnierze utworzyli punkty kontrolne na obu końcach mostu.

(PAP)
Wojska koalicji zajęły miasto An-Nasirija w południowym Iraku.

Kłęby czarnego dymu zasnuwały w sobotę rano niebo nad Bagdadem. To efekt dwóch serii intensywnych nocnych bombardowań irackiej stolicy. Pentagon potwierdził, że oznacza to rozpoczęcie kampanii "szok i przerażenie" (ang. shock and awe), która ma skłonić przywódców Iraku do kapitulacji. Kolejne cztery wybuchy sychać było w Bagdadzie w sobotę koło południa.

Oddziały armii irackiej opuściły Basrę na południu Iraku - poinformowała agencja Reutera. Małe grupy stawiają jednak ciągle opór oddziałom brytyjskim.

Samoloty amerykańskie i brytyjskie, uczestniczące w operacji na południu Iraku, ponownie naruszyły w sobotę - trzykrotnie - irańską przestrzeń powietrzną w rejonie granicznego Abadanu.

Pentagon poinformował, że dowódca irackiej 51. dywizji piechoty poddał się w piątek oddziałom amerykańskim i brytyjskim, zmierzającym z południa przez pustynię w stronę Basry i Bagdadu. Irak stanowczo zdementował w sobotę te doniesienia.

Kurdyjskie siły w północnym Iraku zdementowały w sobotę doniesienia o wkroczeniu tam wojsk sąsiedniej Turcji. Kurdowie podkreślili, że sprzeciwią się każdemu takiemu wkroczeniu wojsk tureckich.