ŚwiatPrezydent Iraku prosi Szczygłę o pomoc

Prezydent Iraku prosi Szczygłę o pomoc

Minister obrony narodowej Aleksander Szczygło
przebywa z dwudniową wizytą w Iraku. Spotkał się m.in. z
prezydentem tego kraju, wicepremierem i ministrem obrony. Prezydent Iraku poprosił Polskę o pomoc w odbudowie kraju.

Szczygło spotkał się w Bagdadzie z prezydentem Iraku Dżalalem Talabanim, wicepremierem Barhamem Salehem i swoim irackim odpowiednikiem Abdulem Kaderem Dżasimem.

Rozmawiano m.in. o szkoleniu i uzbrojeniu irackiej armii oraz rozwoju współpracy w innych obszarach. W ocenie ministra Szczygły, przez "kilka ostatnich lat zaniechano aktywności w tym zakresie".

Prezydent Talabani zwrócił się za pośrednictwem ministra Szczygły do polskich firm, by "pomogły w odbudowie (Iraku) i inwestowały" w tym kraju. Dodał, że obecnie w ośmiu prowincjach na południu oraz trzech północnych "panuje stabilna i pewna sytuacja". Jednocześnie podziękował Polsce za obecność w Iraku i szkolenie irackich sił zbrojnych.

Szef MON pytany o losy misji irackiej powiedział, że mówienie w tej chwili o ewentualnym jej przedłużeniu jest "przedwczesne". Podkreślił, że decyzja w tej sprawie należy do rządu i prezydenta.

W rozmowach z irackimi politykami uczestniczyli m.in. dowódca Dowództwa Operacyjnego gen. Henryk Tacik, dowódca Wojsk Lądowych gen. Waldemar Skrzypczak, Edward Pietrzyk, który po świętach wielkanocnych obejmie stanowisko ambasadora RP w Iraku oraz prezes Bumaru Waldemar Skowron.

Minister Szczygło, pytany o doniesienia, jakoby Polska i Czechy przystąpiły do negocjacji z USA w sprawie tarczy antyrakietowej bez wstępnych warunków, powiedział jedynie, że "w odpowiedzi na notę rządu amerykańskiego rząd polski skierował notę z intencją, że chcemy poznać szczegóły propozycji".

Wieczorem ok. godz. 18 czasu polskiego baza Echo w Diwanii, w której nocuje delegacja MON została ostrzelana. W jej kierunku wystrzelono trzy rakiety. Nikomu nic się nie stało. Jak mówią żołnierze, ostrzały bazy to w ostatnim czasie codzienność życia w bazie.

Obecnie w Iraku w ramach Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe przebywa około 900 polskich żołnierzy. Polacy są tam od 2003 roku i stacjonują obecnie w dwóch bazach - "Echo" w Diwanii (prowincja Kadisija) i "Delta" w Kucie (prowincja Wasit).

Z początku misja miała charakter stabilizacyjny oraz bojowy, a obecnie doradczo-szkoleniowy. Polacy pomagają w szkoleniu armii irackiej, która przejęła już od wielonarodowej dywizji odpowiedzialność za bezpieczeństwo w obu prowincjach, Kadisii i Wasicie; siły koalicyjne w razie potrzeby mogą służyć wsparciem Irakijczykom.

Katarzyna Lechowicz

Źródło artykułu:PAP
pomocwojnairak
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)