Wszyscy mamy swoje tajemnice. Sekrety, o których nie chcemy mówić, a nawet myśleć. Ukrywamy je głęboko, spychamy w najgłębsze zakamarki umysłu. Czasami tak skutecznie, że tylko psychoterapia pozwala nam je wydobyć na światło dzienne. A ono okazuje się zbawienne. To co odkryte i nazwane przestaje być straszne, przytłaczające, destrukcyjnie wpływające na nasze życie. Rozmawiajmy więc o rzeczach, które nas bolą. Pozwólmy, by wypełzły na powierzchnię jak dżdżownice, by spłukał je deszcz. A jeśli jeszcze nie nadeszła pora na trudną rozmowę z samym sobą, jeśli jeszcze czujemy się zbyt słabi na zmierzenie się z potworami spod łóżka to… szukajmy siły w teatrze.