Lech Wałęsa żartuje z prezydenckiej emerytury. Co na to PiS?
• W niedzielę odbyła się w Gdańsku konwencja programowa PO
• Gościem specjalnym był na niej Lech Wałęsa
• Trzeba zadbać o zwykłych ludzi - mówił były prezydent
• Jak to poprawicie, to będą was wybierać, a i ja będę miał większą emeryturę - dodał pół żartem, pół serio
• Trochę niezręcznie komentować mi te słowa - mówi WP poseł PiS Łukasz Schreiber
• Jeżeli Lech Wałęsa sugerował, że powrót PO do władzy może oznaczać dla niego wyższą emeryturę, to potwierdził tym samym, że jest zainteresowany czerpaniem z tego korzyści - mówi WP poseł Kukiz'15 Piotr Apel
Lech Wałęsa swoją obecnością na konwencji Platformy Obywatelskiej dał wyraz poparcia dla największej partii opozycyjnej w kraju. Podczas przemówienia nie oparł się jednak pokusie, by po raz kolejny zaznaczyć, co sądzi o wysokości prezydenckiej emerytury.
- Pięknie zbudowaliśmy Polskę i to należy podkreślić. Trochę zapomnieliśmy jednak przy tym o drobnych robotnikach, pracownikach. Zostawiliśmy ich. Oni cieszyli się, że ładnie to idzie, ale w kieszeni mieli coraz mniej. I tu trzeba coś zrobić. Trzeba budować kraj, ale pamiętając o tych ludziach, którym też powinno być lepiej. Jak te mankamenty poprawicie, to będą was (PO - przyp. WP) wybierać, a i ja będę miał większą emeryturę - powiedział pół żartem, pół serio Lech Wałęsa.
Wcześniej, mówiąc o podróżach po kraju i rozmowach z ludźmi, również mówił o wysokości swoich apanaży. - To dowód, że pracuję na te 5 tysięcy emerytury. Pracuję, bo udało się wiele zmienić w Polsce - zaznaczył były prezydent.
Tak częste nawiązywanie do wysokości prezydenckiej emerytury nie umknęło uwadze obserwatorów konwencji. Zwłaszcza, że już wcześniej Lech Wałęsa publicznie narzekał na ten aspekt swojego życia. W 2012 roku, komentując waloryzację emerytur, były prezydent zamieścił na Facebooku kopię przelewu z Kancelarii Prezydenta. Widniała na nim suma 4373,83 zł, a całość opatrzył tytułem "Ale kokosy".
Z kolei w 2015 roku w jednym z wpisów na swoim blogu Lech Wałęsa przekonywał (pisownia oryginalna): "Dziś po ujawnieniu, przestępcy mnie by zrobili przestępcą. Tu trzeba siły i zaplecza do tej walki. Ja zostałem rozbrojony. Na zbrojenie, na zdecydowane działanie, jestem dziś za stary, za 5 000 zł comiesięcznej emeryturze też nie dużo mogę zdziałać. Wszystko inne co otrzymywałem oddałem Narodowi".
Na wysokość prezydenckiej emerytury narzekał również Aleksander Kwaśniewski. W 2012 roku w "Kropce nad i" na antenie TVN24 dopytywany o wysokość świadczenia, które dostaje co miesiąc, odpowiedział: - Moja emerytura to wstyd dla Polski. W innym z wywiadów przyznał natomiast, że gdyby z Lechem Wałęsą nie zarabiali poza Polską, to normalne życie byłoby niemożliwe.
Przykład partiokracji?
Bardzo ostrożnie do słów Lecha Wałęsy na temat wysokości prezydenckiej emerytury podchodzą posłowie PiS, którzy w połowie lipca złożyli dwa projekty zakładające podwyżki dla dygnitarzy państwowych, w tym byłych prezydentów.
- Gdyby to były najbardziej kontrowersyjne słowa, jakie w ostatnim czasie wypowiadał Lech Wałęsa, to byłoby naprawdę nieźle. Były prezydent, jak każdy, ma prawo domagać się wyższych apanaży. Jest mi trochę niezręcznie na ten temat mówić, gdyż złożony przez nas w Sejmie projekt zakładał podwyżki również dla byłych prezydentów. Ostatecznie wycofaliśmy się z niego i nie ma sensu do tego wracać. Z tego, co pamiętam Platforma Obywatelska była wówczas zdecydowanie przeciwna naszym propozycjom. W tym kontekście ciężko więc powiedzieć, na co liczy Lech Wałęsa - komentuje dla WP poseł PiS Łukasz Schreiber.
Słowa Lecha Wałęsy spotkały się natomiast ze zdecydowaną krytyką posłów Kukiz'15. - Były prezydent w specyficzny dla siebie sposób opisał, czym jest system partiokratyczny. Służy on przede wszystkim napełnianiu własnych kieszeni i korzystaniu z przywilejów. Jeżeli Lech Wałęsa sugerował, że powrót PO do władzy może oznaczać dla niego wyższą emeryturę, to potwierdził tym samym, że jest zainteresowany czerpaniem z tego korzyści - mówi WP poseł Kukiz'15 Piotr Apel.
- Podwyżki to rzecz, o której politycy powinni myśleć na końcu. Jeżeli doprowadzą do dobrego funkcjonowania państwa, w którym obywatele będą mieli godziwe pensje, a co za tym idzie godne życie, to wówczas można o nich dyskutować. Nie można tego robić na odwrót. Emerytury dla polityków i byłych polityków i tak są znacznie wyższe niż u przeciętnego obywatela. Dlatego pomyślmy lepiej o tym, jak poprawić sytuację zwykłych ludzi, a nie posłów czy byłych prezydentów - kończy poseł Kukiz'15.