(PAP/Grzegorz Momot)
Po dziesięciu godzinach ciężkiej akcji, ratownicy TOPR zdołali w nocy z soboty na niedzielę
wydobyć na powierzchnię ciało 50-letniego grotołaza. Zginął on w sobotę w Jaskini nad Kotlinami, w systemie Wielkiej Śnieżnej, w masywie Czerwonych Wierchów. Mimo kasku ochronnego mężczyzna zmarł od uderzenia w głowę odłamkiem skalnym. Był doświadczonym instruktorem speleologii.