Mimo, że między retoryką Putina a jego
podejściem do demokracji narasta rozdźwięk, administracja Busha
nie ma motywu, by działać ostro. Czuje bowiem, że w narodowych
interesach USA wobec Rosji liczą się kwestie bezpieczeństwa i
energetyczne, bardziej niż swobody demokratyczne - pisze w swym
wtorkowym wydaniu anglojęzyczny dziennik "The Moscow Times".