Chiny: sprawa samolotu nie wpłynie na stosunki z USA
Chińskie władze zapewniły we wtorek, że afera z urządzeniami podsłuchowymi w zakupionym w USA samolocie szefa państwa chińskiego, nie wpłynie na stosunki Chin ze Stanami Zjednoczonymi.
Rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Sun Yuxi na cotygodniowej konferencji prasowej w Pekinie odmówił jednak szerszego skomentowania całej sprawy. Zaznaczył, że Chiny są krajem oddanym sprawie pokoju i stąd też instalowanie jakichkolwiek urządzeń podsłuchowych jest "bezużyteczne".
Według dzienników "Financial Times" i "Washington Post", chiński wywiad znalazł ponad 20 urządzeń podsłuchowych w amerykańskim Boeingu 767, przeznaczonym dla przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej Jiang Zemina. Urządzenia podsłuchowe miano wykryć we wrześniu podczas prób Boeinga 767 w Chinach, wkrótce po dostarczeniu z amerykańskich zakładów.
Nie jest jasne, kiedy i przez kogo miały być one zainstalowane - wyprodukowany w zakładach Boeinga w Seattle samolot został dostosowany do potrzeb chińskiego przywódcy przez firmę w Teksasie, a do Chin trafił z międzylądowaniem w Honolulu. Strona chińska kontrolowała podobno każdy etap modyfikacji.(jd)