serbia(strona 21/26)

Biljana Plavszić (AFP)
Była prezydent Serbów bośniackich Biljana Plavszić, zmieniając swoje wcześniejsze zeznania, przyznała się w środę przed Trybunałem w Hadze do zbrodni przeciwko ludzkości.

Belgrad nalega na utajnienie zeznań byłego prezydenta Jugosławii Zorana Lilicia przed haskim trybunałem. Przedstawiciel ministerstwa spraw zagranicznych Jugosławii przybył do Hagi, gdzie będzie nalegać na sędziów międzynarodowego trybunału, aby utajnili zeznania byłego prezydenta Lilicia, które miałby on złożyć w procesie swojego następcy, Slobodana Milosevicia.

Serbskie władze obiecały wznowić poszukiwania oskarżonego o zbrodnie wojenne dowódcy armii bośniackich Serbów Ratko Mladicia.

Bośniacki Serb Darko Mrdja, oskarżony o zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodnie wojenne, nie przyznał się w poniedziałek do stawianych mu zarzutów. Mrdja, który po raz pierwszy stanął przed haskim trybunałem, został zatrzymany na podstawie poufnego nakazu aresztowania i przewieziony do więzienia w Hadze w ubiegłym tygodniu. Jest oskarżony o współudział w masakrze na górze Vlasić, do której doszło w sierpniu 1992 roku.

Przed sądem w Prokupolje w południowej Serbii rozpoczął się we wtorek proces przeciwko dwóm byłym serbskim rezerwistom oskarżonym o zbrodnie wojenne w byłej Jugosławii.

W Serbii aresztowano Dragoljuba Dragicevicia, podejrzanego o udział w masakrze bośniackich Muzułmanów w Srebrenicy w 1995 roku. Dragicević trafił do więzienia w Belgradzie.

ONZ nie wypełnia swych zadań w Kosowie,
zezwalając, by prowincja była faktycznie podzielona na albańskie i
serbskie enklawy - ocenia Międzynarodowa Grupa Kryzysowa (ICC).

Jugosłowiański parlament opowiedział się za rozwiązaniem Federacji Jugosłowiańskiej i powołaniem luźnego związku Serbii i Czarnogóry.

Martić na belgradzkim lotnisku przed odlotem do Amsterdamu (PAP/EPA/Sasza Stanković)
Dwaj Serbowie oskarżeni o zbrodnie wojenne oddali się w środę w ręce międzynarodowego haskiego trybunału ds. zbrodni w byłej Jugosławii i zostali umieszczeni w areszcie - podał rzecznik trybunału.

Wbrew oficjalnemu stanowisku Belgradu
czołowy serbski polityk i minister sprawiedliwości Vladan Batić
wszczął kampanię na rzecz rozpisania referendum
niepodległościowego w Serbii.

Przywódca Serbskiej Partii Radykalnej (SRS)
Vojislav Szeszelj oraz przedstawiciel Socjalistycznej Partii
Serbii (SPS) Żivorad Igić udali się do Iraku, aby nawiązać
ściślejsze stosunki z rządem Saddama Husajna.

Były szef sztabu armii jugosłowiańskiej
generał Dragoljub Ojdanić, jeden z głównych oskarżonych o zbrodnie
wojenne w Kosowie, przyleciał w czwartek do Holandii, by oddać się
w ręce ONZ-owskiego trybunału.

Były przywódca chorwackich Serbów Milan Martić, oskarżany o zbrodnie wojenne, wyraził gotowość oddania się "w ręce" Międzynarodowego Trybunału ONZ w Hadze - poinformował w poniedziałek jego obrońca.

Premier Czarnogóry Filip
Vujanović podał się w piątek do dymisji w następstwie kryzysu
rządowego na tle porozumienia z Serbią o powołaniu nowego państwa.

Naczelna prokurator trybunału haskiego Carla
del Ponte chce odwołać się od decyzji sędziów, którzy postanowili,
że na przedstawienie oskarżenia w procesie Slobodana Miloszevicia
ma wystarczyć rok.

Niższa izba jugosłowiańskiego parlamentu -
Rada Obywatelska - przeniosła na czwartek debatę nad ustawą o
współpracy z ONZ-owskim trybunałem ds. zbrodni wojennych -
poinformowano w środę wieczorem w Belgradzie.

Po dwutygodniowej debacie parlament
Czarnogóry opowiedział się we wtorek za utworzeniem państwa
"Serbia i Czarnogóra", które ma zastąpić obecną federację
jugosłowiańską.

Serbski parlament opowiedział się we wtorek za ustanowieniem Państwa Serbii i Czarnogóry, które zastąpi istniejącą od 1992 roku Republikę Federacyjną Jugosławii. Parlament Czarnogóry powinien podjąć taką samą decyzję za 9 dni.

Premier Serbii Zoran Djindjić obiecał we wtorek, że osoby oskarżone o zbrodnie wojenne będą przekazane trybunałowi haskiemu, wkrótce po przyjęciu przez parlament ustawy o współpracy z trybunałem.

Czterech polskich policjantów rannych w zamieszkach w Kosowie opuściło już szpital. Pozostali, zdaniem podinspektora Jerzego Szczytyńskiego, dowódcy jednostki specjalnej policji w Kosowie, wyjdą jutro po zabiegach usuwania odłamków.