Zwycięstwo Tadicia nie zmieni znacząco polityki Serbii?
Zwycięstwo Borisa Tadicia nie zmieni znacząco polityki Serbii - uważa emerytowany prof. Marek Waldenberg z UJ, autor książki "Rozbicie Jugosławii. Od separacji Słowenii do wojny kosowskiej".
03.02.2008 | aktual.: 03.02.2008 23:46
W drugiej turze prezydenckich wyborów w Serbii ubiegający się o reelekcję prozachodni liberał Boris Tadić prowadzi, po przeliczeniu około połowy oddanych głosów - podała Centralna Komisja Wyborcza. Jego przeciwnik, skrajny nacjonalista Tomislav Nikolić przyznał się do porażki.
Konsekwencje zwycięstwa Tadicia będą nieznaczne. Gdyby wygrał jego konkurent byłyby poważniejsze, nie tyle z punktu rzeczywistych skutków, ile z punktu widzenia klimatu, stosunku świata do Serbii i Serbów - powiedział Waldenberg. Spotęgowałaby się destabilizacja, będąca tam już zjawiskiem stałym - podkreślił.
Zdaniem Waldenberga, Unia Europejska będzie bardziej usatysfakcjonowana ze zwycięstwa Tadicia, niż ze zwycięstwa jego rywala.
Według profesora, istotny problem dotyczy jednak tego co dalej z Kosowem. Nikt nie ma pomysłu jak rozwiązać tę kwestię - uważa Waldenberg.
Kosowo nie jest dojrzałe do niepodległości. Kosowo nie może funkcjonować jako państwo niepodległe, stanie się wtedy łupem mafii, już teraz jest nim w stopniu aż za dużym, nawet jak na bałkańskie stosunki - uważa Waldenberg.
Zdaniem Waldenberga, zwycięstwo Tadicia może spowodować, że Amerykanie, którzy mają istotnie coś do powiedzenia w kwestii niepodległości Kosowa, "może" będą namawiali kosowskich Albańczyków do odwleczenia proklamacji niepodległości. Zdaniem profesora, może to sprzyjać pewnej stabilizacji.
Według Waldenberga, w kwestii ogłoszenia przez Kosowo niepodległości dużo zależy teraz od tego co dzieje się w obozie albańskim. My naprawdę niewiele wiemy, jakie tam są rozgrywki między głównymi politykami, a nie ulega wątpliwości, że są i to nawet niekiedy bardzo brutalne - uważa profesor.
Ważne jest w jakim stopniu walka konkurencyjna między nimi będzie skłaniała ich do radykalizacji postaw i kto w niej będzie dominował - podkreślił profesor.