Prokuratorzy trybunału chcą 25 lat dla byłego premiera Kosowa
Prokuratorzy międzynarodowego
trybunału ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii żądają kary 25
lat więzienia dla byłego premiera Kosowa Ramusha Haradinaja i
dwóch jego pobratymców za zbrodnie na ludności serbskiej podczas
wojny w latach 1998-1999.
Jedyną konkluzją, jaką można wysnuć po zapoznaniu się z dowodami, jest to, że Haradinaj, Idriz Balaj i Lahi Brahimaj są winni zbrodni przeciwko ludzkości, zwłaszcza prześladowań, zabójstw i pogwałcenia praw i zwyczajów wojennych. Właściwym wyrokiem było 25 lat więzienia dla każdego z oskarżonych - powiedział prokurator w finalnej mowie oskarżycielskiej.
Haradinaj to dawny regionalny dowódca albańskiej partyzantki - Wyzwoleńczej Armii Kosowa (UCK). Złożył on funkcję szefa rządu w 2005 roku, gdy został oskarżony przez ONZ-owski trybunał.
Wraz z Haradinajem na ławie oskarżonych zasiadł w marcu ubiegłego roku jego wuj Lahi Brahimaj i dowódca specjalnej jednostki UCK "Czarne Berety" Idriz Balaj.
Haradinaj zaprzeczył wszystkim 37 stawianym mu zarzutom, zakwalifikowanym jako zbrodnie przeciw ludzkości i zbrodnie wojenne. Również Balaj i Brahimaj nie przyznali się do winy.
Były premier został oskarżony o nadzorowanie od marca do września 1998 roku systematycznej kampanii czystek etnicznych w zachodnim Kosowie, skąd jego oddziały wypędzały Serbów i Romów, dopuszczając się zabójstw, prześladowań, tortur i gwałtów. Atakowały też Albańczyków, których uznały za serbskich kolaborantów.
Prokuratura zarzuciła Haradinajowi nie tylko odpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez podległe mu siły, lecz także bezpośredni udział w biciu więźniów na tzw. ścieżkach zdrowia.
Prokurator David Re podkreślił, że Balaj, który nadzorował utworzone przez UCK nielegalne więzienia i obozy, działał całkowicie bezkarnie.
Haradinaj, traktowany przez wielu kosowskich Albańczyków jako bohater, jest najwyższym rangą partyzantem UCK sądzonym za zbrodnie wojenne. Jego proces jest dopiero drugim procesem w Hadze, w którym oskarżeni są kosowscy Albańczycy.
Były emigrant i ochroniarz został premierem w grudniu 2004 roku. W marcu następnego roku złożył rezygnację, gdy trybunał haski ogłosił przeciwko niemu oskarżenia. Udał się dobrowolnie do Hagi, a po trzech miesiącach uzyskał tymczasowe zwolnienie z aresztu do czasu procesu i powrócił do Kosowa z zezwoleniem na działalność polityczną.
Haradinaj większość lat 90. spędził na emigracji we Francji, Szwajcarii, Szwecji i Finlandii, pracując na budowach lub w barach jako wykidajło. Wrócił do Kosowa na początku 1998 roku i objął dowództwo zachodniego skrzydła UCK, przyczyniając się walnie do wybuchu albańskiego powstania przeciwko rządom serbskim.
Po zakończeniu wojny, podczas której stał się symbolem oporu wobec Serbów, stanął na czele partii Sojusz na rzecz Przyszłości Kosowa (AAK).