rządzenie

Prezes PiS zdradził jak długo będzie jeszcze rządził w swojej partii. - Mogę być krótko, ale mogę być też i dłużej. 69 lat w polityce to sporo, ale nie jest to wiek emerytalny - powiedział podczas konwencji wyborczej we Wrocławiu.

Nie od dziś mówi się, że polska scena polityczna jest zabetonowana. Osobiście termin o "zabetonowaniu" uważam za przesadzony – bardziej trafne byłoby porównanie zaczerpnięte z tektoniki.

Lubię zastanawiać się, jak co istnieje. Pisałam kiedyś, że komunizm był "pozorem", bo jego realność odbiegała od założeń ideologicznych, choć była ich wcieleniem w życie. Ale równocześnie to właśnie owe założenia wyznaczały język władzy. Ten paradoks był jednym z powodów, iż totalna władza wcale nie oznaczała realnej kontroli nad procesami gospodarczymi i społecznymi. Ów problem epistemologicznych źródeł porządku, gdy to sam sposób konceptualizacji określa zdolność kontroli, jest zresztą aktualny do dziś.

- Talibowie biorą broń sprzedając narkotyki - mówi generał Sławomir Petelicki w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim dla Wirtualnej Polski. - Czasem talibowie dostają broń w prezencie, bo ten konflikt jest podsycany przez różne grupy interesów - dodaje generał.

- Nie mam zapędów dyktatorskich. Podlegam mojej żonie, wykonuję rozkazy. Chodzę na bazarek po zakupy i tam miłe panie mówią mi: panie generale tego niech pan nie bierze, bo to jest nieświeże - mówi generał Sławomir Petelicki w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim dla Wirtualnej Polski. - I to jest dla mnie duża satysfakcja. Nie muszę się bać, nie mam ochrony - dodaje generał.

Przetrwać nie rządząc. To nie przywoływanie chińskiego zalecenia "wu wei", dawanego cesarzom i uczącego jak nie działać, a mimo to zachować prestiż. A nie działać dlatego, że nie należy zakłócać naturalnego biegu rzeczy zmierzającego do równowagi. To tytuł całkiem współczesnej książki Di Palmy o polityce.

- Rządzą nami w dużej mierze ludzie, którzy nigdzie nie pracowali - uważa generał Sławomir Petelicki w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim dla Wirtualnej Polski. - Profesor Balcerowicz, jak zrobił reformy, to one są w tej chwili pokazywane jako wzorzec na świecie. Natomiast szereg naszych polityków, nigdy za nic nie odpowiadało. Można powiedzieć, że robią na nas doświadczenia. Do polityki idą ludzie, których gdzie indziej nikt by nie przyjął do pracy - ocenia Petelicki.

47% i 241 miejsc w Sejmie dla koalicji Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Unii Pracy, 14% i 79 miejsc dla Platformy Obywatelskiej, 13% i 69 miejsc dla PSL, 10% i 49 miejsc dla AWSP, 6% i 22 miejsca dla komitetu Prawo i Sprawiedliwość - takie według OBOP byłyby w lipcu wyniki wyborów parlamentarnych.