Jakie są źródła i podstawy porządku?
Lubię zastanawiać się, jak co istnieje. Pisałam kiedyś, że komunizm był "pozorem", bo jego realność odbiegała od założeń ideologicznych, choć była ich wcieleniem w życie. Ale równocześnie to właśnie owe założenia wyznaczały język władzy. Ten paradoks był jednym z powodów, iż totalna władza wcale nie oznaczała realnej kontroli nad procesami gospodarczymi i społecznymi. Ów problem epistemologicznych źródeł porządku, gdy to sam sposób konceptualizacji określa zdolność kontroli, jest zresztą aktualny do dziś.
Zresztą i sama władza istnieje w sposób szczególny: jej obecność i moc można poznać wyłącznie po rezultatach. Jednak owe rezultaty nie mówią nam o genezie samej władzy: pozwalają jedynie rozpoznać jej istnienie, ale już nie - określić jej istotę. Jeżeli władza istnieje wyłącznie przez swoją emanację, to mamy tu kolejny paradoks. Im więcej owych uzewnętrznień władzy, tym staje się ona silniejsza: skutek zmienia się w przyczynę. A gdy owych emanacji brak, nieużywana władza nieuchronnie słabnie i zanika.
Zachowanie porządku jest zresztą możliwe nawet, gdy nikt nie posiada władzy w sensie zdolności osiągania założonych celów, czy - dokonania pożądanego zwrotu. Najczęściej możliwe są tylko modyfikacje reguł, które stają się sygnałem po którym - jak ma się nadzieję - nastąpią oczekiwane, spontaniczne działania dostosowawcze. Tak właśnie wyglądały w ostatnich latach "reformy". Z takim, kolejnym zwrotem, wywołanym przez konformizm w kontekście nowych reguł, mamy do czynienia obecnie w polskim wymiarze sprawiedliwości, po oddzieleniu prokuratury od ministerstwa i nie tylko depolityzacji, ale - innej polityzacji.
Porządek w skali kraju jest zresztą głównie osiągany przez publiczny, a nie - polityczny - wymiar państwa. Instytucje i procedury oraz - praktykę stosowania prawa. Czyli - dyktat formy raczej, niż dyktat mocy czy - idei. I tutaj zresztą możliwe są warianty i widać to chociażby w wizji państwa prezentowanej przez PO i tej PiS-u. Choć w obu wypadkach mówi się o gwarancjach dla godności, własności, o zabezpieczeniu sprawiedliwości i ochronie prywatności, to konkretne rozwiązania w ramach "demokratycznego państwa prawa" i styl sprawowania władzy są zasadniczo odmienne. Zresztą również w teorii rządzenia mamy współcześnie konkurencyjne wizje (np. hartowską i dworkinowską,) choć w praktyce - np. w ramach Unii Europejskiej, obserwujemy ich łączenie, pragmatyzm, z oscylowaniem między rozwiązaniami wziętymi z obu teorii. Ale o tym za tydzień.
Prof. Jadwiga Staniszkis specjalnie dla Wirtualnej Polski