rakieta(strona 4/26)

Prawdopodobnie duży płonący obiekt, który w nocy rozświetlił niebo w poniedziałek przed północą nad Melbourne, to szczątki rosyjskiej rakiety użytej do wysłania satelity w kosmos. Mieszkańcy stanu Wiktoria opublikowali w mediach społecznościowych nagrania nietypowego zjawiska.

- Tajemniczy obiekt, który został wyrzucony na australijską plażę zidentyfikowano jako część z indyjskiej rakiety - poinformowała Australijska Agencja Kosmiczna. Nieporęczny cylinder pokryty pąklami został po raz pierwszy zauważony w połowie lipca w pobliżu odległej zatoki Jurien.

Do MON wpłynęło zawiadomienie pokontrolne z NIK dotyczące znalezionej w podbydgoskim lesie rosyjskiej rakiety. Wbrew doniesieniom medialnym nie zawarto w nim informacji o upadku trzech rakiet na terytorium Polski - informuje resort.

Prezentujemy zestawienie wydarzeń z minionej nocy. Zebraliśmy kilka najważniejszych.

Sejm w piątkowe popołudnie zajmie się m.in. wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka. Wniosek złożyli parlamentarzyści z klubów Koalicji Obywatelskiej i Lewicy. Podczas burzliwej debaty posłowie przypominali kontrowersje z rakietami ze wschodu, a szefowi MON próbowali wręczyć białą flagę.

Trzy osoby nie żyją, a co najmniej osiem osób jest rannych po nocnym ataku na Lwów - informuje ukraiński Kanał24. Rakieta uderzyła w budynek mieszkalny. "Uszkodzony został też obiekt infrastruktury krytycznej" - przekazały władze Lwowa.

Rosyjskie rakiety uderzyły w Kramatorsk. 4 osoby zginęły, w tym dziecko w wieku od 9 do 11 lat, a 44 zostały ranne - informuje ukraińskie MSW. "Pod gruzami wciąż są ludzie" - podają służby. Uszkodzone zostały budynki hotelowe, kawiarnie i kilka prywatnych domów.

W nocy z czwartku na piątek wiele osób mogło zaobserwować niezwykłe widowisko na niebie. Nad Polską spłonęła rakieta kosmiczna. W sieci pojawiają się zdjęcia i nagrania, na których udokumentowano incydent.

Minister obrony Mariusz Błaszczak zarzucił dowódcy operacyjnemu Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomaszowi Piotrowskiemu poważne uchybienia w sprawie informowania o pocisku, który w grudniu wleciał do Polski. Okazuje się jednak, że dotychczas nie zawiadomił o tym prokuratury.

Wojsko Korei Południowej poinformowało w piątek, że udało mu się wydobyć dużą część rozbitej północnokoreańskiej rakiety kosmicznej z dna morskiego. Akcja na morzu trwała ponad 15 dni.

Mateusz Morawiecki podczas piątkowej konferencji został zapytany przez dziennikarkę o komentarz w sprawie rosyjskiej rakiety, która spadła w lesie pod Bydgoszczą. Premier wypowiedział się na temat przyszłości stosunków dyplomatycznych z Rosją.

Silna eksplozja wstrząsnęła Berdiańskiem - okupowanym przez Rosjan miastem portowym nad Morzem Azowskim. Według nieoficjalnych informacji port znalazł się pod ostrzałem rakietowym ukraińskiej armii. Rosyjskie władze twierdzą, że Ukraińcy ostrzelali go brytyjskimi pociskami Storm Shadow. Na lokalnych kanałach w Telegramie pojawiły się informacje o wielu rannych i pośpiesznie wypływających z portu statkach.

Rzecznik rządu zabiera głos po głośnej publikacji dziennika "Rzeczpospolita". W wydanym oświadczeniu stwierdza, że "informacje (...) dotyczące raportowania do premiera o wydarzeniach w dniu 16 grudnia 2022 są absolutnie nieprawdziwe. Premier nie był informowany w grudniu o incydencie". Stanowisko wydało również MON.

- Składamy wniosek do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez Mateusza Morawieckiego w związku z niedopełnieniem obowiązków - przekazał w czwartek Cezary Tomczyk (PO). Jego zdaniem premier kłamał mówiąc, że o sprawie rosyjskiej rakiety na polskim terytorium dowiedział się dopiero po kilku miesiącach. Zarzucił też rządowi bierność, wobec wykrycia tak poważnego zagrożenia.

Ukraińscy eksperci, którzy pracowali z Ch-55, mogliby pomóc w odczytaniu programu lotu z pamięci komputera rosyjskiej rakiety, która spadła pod Bydgoszczą - uważa mjr rez. pilot Michał Fiszer. Dane mogą dać odpowiedź na pytanie, czy Rosjanie celowo skierowali pocisk w stronę Warszawy. Co na to Prokuratura Krajowa, prowadząca śledztwo w sprawie incydentu?

Nie milknie dyskusja wokół rosyjskiej rakiety, która w połowie grudnia spadła w lesie pod Bydgoszczą. "Rzeczpospolita" ustaliła jak feralnego dnia wyglądał przepływ informacji na temat tego groźnego incydentu oraz jakie decyzje podejmowano w pierwszych godzinach po wykryciu zagrożenia. Rząd zaprzecza tym tezom i twierdzi, że artykuł to "kłamstwo".

Rosyjski pocisk manewrujący, który wleciał w grudniu na terytorium Polski, spadł w pobliżu centrum szkolenia sił połączonych NATO w Bydgoszczy - pisze we wtorek amerykański dziennik "Wall Street Journal".

Prezentujemy zestawienie wydarzeń z minionej nocy. Zebraliśmy kilka najważniejszych.

Jarosław Kaczyński w ostatnich dniach intensywnie i w kontrowersyjny sposób bronił szefa MON. Jak stwierdził - odpowiadając na pytanie dziennikarza TVN24 - tylko "przedstawiciele Kremla" chcą jego dymisji po zamieszaniu związanym z rosyjską rakietą. Inne zdanie w tej sprawie ma większość Polaków, co pokazuje najnowszy sondaż IBRiS dla "Rzeczpospolitej".

Kontrowersje wokół rosyjskiej rakiety i pytania o stan obrony powietrznej Polski nie milkną. PiS odpowiada na krytykę szefa MON, że to działanie zbieżne z celami propagandy Rosji. Europosłanka PiS Anna Zalewska w obronie Mariusza Błaszczaka pozwoliła sobie nawet na postawienie śmiałej tezy.