Spór o notatkę. Chodzi o upadek rakiety w Wyrykach
Notatka przygotowana przez Dowódcę Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych dotycząca szczegółów zdarzenia z nocy 9 na 10 września została w identycznej formie przekazana zarówno do Ministerstwa Obrony Narodowej, jak i Biura Bezpieczeństwa Narodowego – poinformował w "Faktach po Faktach" w TVN24 wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk.
Otoczenie prezydenta Karola Nawrockiego twierdzi, że nie otrzymało pełnej informacji na temat incydentu w Wyrykach, gdzie uszkodzony został dach jednego z domów.
Spór o upadek rakiety w Wyrykach. Kto nie poinformował prezydenta?
Do zdarzenia doszło w trakcie rosyjskiego ataku na Ukrainę w nocy z 9 na 10 września, gdy polska przestrzeń powietrzna była wielokrotnie naruszana przez drony. Uruchomiono procedury obronne, a maszyny stanowiące zagrożenie zostały zestrzelone przez polskie i sojusznicze lotnictwo. Była to pierwsza sytuacja w nowoczesnej historii Polski, kiedy na terytorium kraju użyto uzbrojenia.
"Rzeczpospolita" podała we wtorek, że uszkodzenie domu w Wyrykach spowodowała rakieta wystrzelona z polskiego F-16, a nie szczątki spadającego drona. Biuro Bezpieczeństwa Narodowego oraz prezydent Karol Nawrocki domagali się od rządu przedstawienia pełnej informacji o incydencie. Jak ujawniono w "Podcaście politycznym" TVN24+, BBN 12 września otrzymało notatkę w tej sprawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polityczny spór o zniszczony dom. "Każda strona chce coś ugrać"
W programie "Rozmowa Piaseckiego" prezydencki minister Marcin Przydacz stwierdził, że "jeśli nawet dotarła taka notatka, według moich informacji (...) nie zawierała tych jednoznacznych stwierdzeń dotyczących tego, co się wydarzyło w Wyrykach".
Wiceminister Cezary Tomczyk w TVN24 zaznaczył, że dokument jest oklauzulowany, więc nie może ujawniać szczegółów jego treści. – To jest notatka, którą podpisał Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych, czyli pan generał Maciej Klisz i ta notatka w takiej samej formie została wysłana zarówno do ministra obrony narodowej (Władysława Kosiniaka-Kamysza), jak i do Biura Bezpieczeństwa Narodowego – powiedział. Dodał, że "ta notatka zawiera w sobie szczegóły zajścia w nocy z 9 na 10 września".
BBN i MON były informowane o wszystkich szczegółach?
Tomczyk odwołał się też do oświadczenia gen. Klisza w mediach społecznościowych, gdzie podkreślił on, że BBN i MON są informowane o wszystkich faktach dotyczących incydentu. – Tu nie ma żadnych wątpliwości. Każdy, kto twierdzi inaczej z biura pana prezydenta, albo kłamie, albo nie ma wiedzy, albo świadomie wprowadza opinię publiczną w błąd – stwierdził wiceminister. Zaznaczył przy tym: "Pisma są kierowane do instytucji (...). Jak wygląda kwestia dostępu do informacji w ramach Biura Bezpieczeństwa Narodowego, to jest sprawa kancelarii prezydenta".
Tomczyk ocenił, że "sprawa jest bardzo jasna". Podkreślił, iż obieg dokumentów w wojsku jest przejrzysty, a "to nie jest żadna łaska, że powiadamia się prezydenta. Prezydent ma pełną wiedzę za pośrednictwem Biura Bezpieczeństwa Narodowego".
Były minister obrony, a obecnie poseł PiS Mariusz Błaszczak zarzucił rządowi niewłaściwe wykorzystanie systemu wykrywania dronów SkyControl. Tomczyk w odpowiedzi stwierdził w "Faktach po Faktach", że systemy te są rozmieszczone w Polsce i podkreślił: – Niech politycy przestaną udawać żołnierzy. Minister Błaszczak nawet się za żołnierza przebierał. To nie jest dobra cecha. To żołnierze decydują, gdzie systemy uzbrojenia są używane, a informacja, gdzie stoją systemy SkyControl, jest informacją operacyjną, informacją tajną.
źródło: TVN24