"To jest niepoważne". Odpowiada Nawrockiemu ws. domu w Wyrykach
- Gdybym wiedział, to inaczej bym to sformułował - tłumaczył się na antenie Trójki Marcin Bosacki, który na forum RB ONZ pokazał zdjęcie domu w Wyrykach, mówiąc zgromadzonym, że budynek został zniszczony w wyniku ataku rosyjskiego drona.
- Oczywiście, że nie wiedziałem - tłumaczył się w środę rano na antenie Trójki wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki. - Ale chcę bardzo jasno powiedzieć, że za uszkodzenie domu w Wyrykach, tak jak za wszystkie szkody w nocy z 9 na 10 września, odpowiadają Rosjanie, a nie ci, którzy się bronili. Podobnie jak za wszystkie zniszczenia w Ukrainie odpowiadają Rosjanie, którzy napadli na Ukrainę, a nie Ukraińcy, którzy się bronią - podkreślił.
- Ja się dowiedziałem wczoraj z publikacji "Rzeczpospolitej". Natomiast być może wysocy rangą dowódcy, żeby ogłosić to publicznie, czekali na zakończenie czynności śledczych - mówił Bosacki.
To była rakieta, a nie dron
We wtorek "Rzeczpospolita", powołując się na anonimowe źródła "w najważniejszych strukturach państwa zajmujących się bezpieczeństwem państwa", podała, że na dom w Wyrykach spadła rakieta AIM-120 AMRAAM wystrzelona z polskiego myśliwca F-16, którego użyto do zestrzelenia jednego z rosyjskich bezzałogowców. MON nie komentuje tych doniesień, ale zapewnia o wsparciu dla poszkodowanych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Syreny alarmowe. Co oznaczają i dlaczego zawyły na wschodzie Polski?
W sieci ruszyła lawina komentarzy, a BBN oświadczył, że prezydent Karol Nawrocki oczekuje od rządu "niezwłocznego wyjaśnienia". "Łapy precz od polskich żołnierzy" - napisał z kolei na platformie X premier Donald Tusk.
Po wybuchu medialnej burzy na języki trafił Bosacki, który w piątek na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ pokazywał zdjęcia uszkodzonego domu i podkreślał, że zniszczenia są bezpośrednim skutkiem działań Rosji.
- Powinien zachować ostrożność, bez pokazywania zdjęcia - ocenił w rozmowie z Wirtualną Polską politolog prof. Antoni Dudek.
Bosacki odpiera zarzuty o dezinformację
Odnosząc się do zarzutów polityków PiS, Bosacki stwierdził, że "oni nie ominą żadnej okazji, żeby zaatakować swoich przeciwników politycznych". - Nawet gdyby to miało szkodzić interesom Polski, także interesom za granicą - ocenił Bosacki.
- Jeśli nawet pan prezydent, czy jego otoczenie, czuje się w jakiś szczegółach nie do końca poinformowani, to zamiast wykonać normalny telefon i zapytać, czy w tej sprawie jest tak czy a nie inaczej, wydają groźne pohukiwania w postaci oświadczeń Biura Bezpieczeństwa Narodowego. No, to jest niepoważne - skomentował minister.
Źródło: Trójka, WP