Czemu rakieta uderzyła w dom? "Mogła to być wada fabryczna"
W dom w Wyrykach miała trafić rakieta z polskiego F-16. Przyczyny są wyjaśniane przez wojsko i prokuraturę. - Mogła to być wada fabryczna lub kwestia niewłaściwego nakierowania rakiety na cel, ale także inne przyczyny poboczne - powiedział w rozmowie z Polsat News generał Karol Dymanowski.
Jak ustaliła "Rzeczpospolita", dom w Wyrykach nie został uszkodzony przez rosyjskiego drona, ale przez rakietę wystrzeloną z polskiego F-16, którą próbowano strącić bezzałogowca.
- Sprawa incydentu w Wyrykach jest przedmiotem postępowania wyjaśniającego. Po jej zakończeniu zostaną przekazane opinii publicznej komunikaty - powiedział w rozmowie z Polsat News I zastępca Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał broni dr inż. Karol Dymanowski.
Zaznaczył, że "praprzyczyną" zdarzenia była "nieuzasadniona i niemająca precedensu rosyjska ingerencja w polską przestrzeń powietrzną".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"To usprawiedliwianie". Gen. Polko o liście Trumpa
Dlaczego rakieta nie trafiła w drona?
Pytany o przyczyny, czemu rakieta chybiła, jest wiele. - Zaczynając od jakichś wad fabrycznych, poprzez kwestie niewłaściwego nakierowania rakiety na cel oraz różnych innych przyczyn pobocznych, które mogły w trakcie lotu rakiety wpłynąć na jej tor lub na zachowanie celu - mówił.
Wojskowy został też zapytany o problem komunikacyjny na linii rząd-prezydent - Karol Nawrocki i jego ludzie mieli nie zostać poinformowani o przyczynach zniszczenia domu w Wyrykach.
- Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych postępowało zgodnie z procedurami - przekazał generał Dymanowski. - Jakiekolwiek niejasności w tej sprawie muszą zostać wyjaśnione. Nie chcę mówić o żadnym zatajeniu, bo trwa śledztwo i nie znamy jego wyników - dodał.
Czytaj więcej:
Źródło: Polsat News