Rok i cztery miesiące bezwzględnego więzienia oraz 15 tys. zł grzywny dla Grzegorza Kiełba, byłego prezydenta Tarnobrzega. Chodziło o przyjęcie łapówki w związku z procedowaniem miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego.
Do Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu trafił akt oskarżenia Grzegorza K. Prezydent miasta został w lutym zatrzymany przez agentów CBA po tym, jak przyłapano go na gorącym uczynku, kiedy przyjmował 20 tys. zł łapówki.
- Sytuacja jest poważna - mówi współpracownica Grzegorza K., prezydenta Tarnobrzega, Jolanta Kociuba. Urzędnik, który od 21 lutego przebywa w areszcie, miał napisać list do przyjaciela, w którym przyznał, że czuje się źle i psychicznie, i fizycznie.
Najbiedniejsi mieszkańcy nie dostają zapomóg, wstrzymana została wypłaca 500+, a około tysiąca pracowników zatrudnionych w budżetówce nie otrzymało wynagrodzeń. Wszystko przez to, że prezydent Tarnobrzega został zatrzymany przez CBA. Tylko on ma pełnomocnictwa do uruchomienia pieniędzy.
Grzegorzowi K. postawiono zarzut korupcji. Prezydent Tarnobrzega miał przyjąć od lokalnego biznesmena 20 tys. zł w zamian za pozytywną decyzję w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego. Grozi mu do 8 lat więzienia.
W środę Grzegorz K. został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. W gabinecie prezydenta znaleziono łapówkę, przyjętą chwilę wcześniej.