polska i izrael

W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia plakatu z centrum Tel Avivu. Polscy internauci reagują, bo billboardy uderzają w nasz kraj.

Nad wydaniem takiej rekomendacji zastanawia się jedna z największych międzynarodowych żydowskich organizacji praw człowieka - Centrum Szymona Wiesenthala. Powód? Obawa przed możliwym niebezpieczeństwem czekającym Żydów, "jeśli antysemityzm nie ustąpi".

Większość Polaków jest zgodna - premier Mateusz Morawiecki w Monachium powiedział za dużo. To jednak wnioski z jednego sondażu. Inny pokazuje zupełnie co innego.

Izraelski portal Haarec cytuje słowa polskiego historyka, które padły w Tel Awiwie. Jan Grabowski przyznał tam, że Polska ma wewnętrzny problem. Jego zdaniem najpierw powinna się z nim uporać, a dopiero później prowadzić dialog z Izraelem.

Wydawało się, że stosunki polsko-izraelskie są już tak złe, że może być tylko lepiej, a skala szkód zadanych pozycji Polski w świecie zmusi polityków w Warszawie do myślenia. Nic z tych rzeczy.

Tego chyba mało kto się spodziewał. Przedstawiciel rządu - nowy minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński przyznał, że w sprawie nowelizacji ustawy o IPN można było postąpić inaczej. - Błąd z nawiązką w tej chwili nadrabiamy - zapewnił.

Konflikt między Polską a Izraelem doskwiera samej ambasador Annie Azari. Przyznała, że miała chwilę zwątpienia. Została jednak w Polsce, bo "kocha ten kraj, lubi życie tutaj, a pracę lubiła do tej pory". Jej zdaniem ws. ustawy o IPN nie ma dialogu, ale dla monologi.

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gadecki odniósł się do zamieszania wokół nowelizacji ustawy o IPN. Jak podkreślił, dla Izraela jest jasne, że obozy śmierci były niemieckie. Jego zdaniem wątpliwości tego kraju dotyczą innej kwestii.

Przeciwników nowelizacji ustawy o IPN jest coraz więcej, ale rząd stoi przy swoim. Po swojej stronie chce mieć jednak Polonię. O to, by wsparła PiS w sporze z Izraelem i USA, ma postarać się marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

Po rekonstrukcji rządu nastąpiła chwilowa ofensywa, mająca na celu ocieplenie nie najlepszego wizerunku naszego kraju. Premier Morawiecki dwoił się i troił, by zatrzeć złe wrażenie z poprzednich lat. I nagle wszystko wzięło w łeb.

- Geniusz z Nowogrodzkiej spuścił ze smyczy swoje psy gończe i uzyskał rezultat dokładnie odwrotny od zamierzonego - stwierdził Jan Tomasz Gross. W ten sposób odniósł się do budzącej kontrowersje nowelizacji ustawy o IPN.

Donald Tusk w końcu odniósł się do sytuacji między Polską a Izraelem. Choć zamieścił jeden, krótki wpis, to wystarczyło, by jego słowa były szeroko komentowane. Dlaczego tak długo trzymał wszystkich w niepewności? Dominik Tarczyński z PiS ma własną teorię.