PolitykaSzczere wyznanie ambasador Izraela Anny Azari. "Był moment, że wyciągnęłam walizkę do pakowania"

Szczere wyznanie ambasador Izraela Anny Azari. "Był moment, że wyciągnęłam walizkę do pakowania"

Konflikt między Polską a Izraelem doskwiera samej ambasador Annie Azari. Przyznała, że miała chwilę zwątpienia. Została jednak w Polsce, bo "kocha ten kraj, lubi życie tutaj, a pracę lubiła do tej pory". Jej zdaniem ws. ustawy o IPN nie ma dialogu, ale dla monologi.

Szczere wyznanie ambasador Izraela Anny Azari. "Był moment, że wyciągnęłam walizkę do pakowania"
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk
Anna Kozińska

07.02.2018 | aktual.: 28.03.2022 10:37

Anna Azari skomentowała słowa ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza, który powiedział, ze ustawa o IPN przyniosła więcej dobrego niż złego. - Teraz to tak nie wygląda, całkiem nie - oceniła w programie "Kropka nad i" w TVN 24.

Przyznała, że miała nadzieję, że prezydent Andrzej Duda nie podpisze ustawy. Skierowanie jej do Trybunału Konstytucyjnego traktuje jednak jako "drzwi do dialogu".

Jak podkreśliła, zdaje sobie sprawę, że wielu Polaków myśli, że ich historia nie jest znana. Zaznaczyła jednak, że fakt istnienia niemieckich, a nie polskich obozów śmierci, jest oczywisty. - Zawsze mówiliśmy "niemieckie obozy" - stwierdziła.

Niełatwa praca ambasadora

Ambasador Izraela zdradziła też, że koledzy z MSZ się z niej śmieją. Twierdzą, że jest chora, bo "zaczyna mówić jak Polacy". Z drugiej strony słyszy, że "pełni rolę diabła w spódnicy - głównego wroga państwa polskiego".

Jak podkreśliła, jest jej przykro, że starsi ludzie oskarżają ją, że mówiła źle o Polsce, a tego nie robiła. - Powiedziałam tylko o tym, że w moim kraju była pełna burza na temat tej ustawy - tłumaczyła. Jak dodała, osoby, które kierują wobec niej zarzuty, to głównie ci, którzy ocaleli.

Powiedziała też, że do ambasady przychodzą listy z obraźliwymi hasłami. Oceniła, że w całej sprawie nie ma debaty, ale dwa monologi. Przyznała jednocześnie, że wielu Izraelczyków mówi, że ustawa neguje Holokaust, ale ona sama tak nie uważa.

- Był moment, że wyciągnęłam walizkę do pakowania. Ale lubię Polskę i lubię swoje życie tutaj. I pracę lubiłam do tego momentu - mówiła. Przypomnijmy, że WP zdementowała doniesienia o tym, że Azari straci stanowisko.

ambasador poinformowała też, że premier Izraela Benjamin Netanjahu nie przyjedzie do Polski, bo z wizytą koliduje święto niepodległości w tym kraju.

Zapytana o to, czy Polska i Izrael są przyjaciółmi, odpowiedziała, że mogą być. - Trzeba pracować - podsumowała.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (87)