Negocjacje z napastnikiem nie przyniosą rozwiązania, a cała sytuacja zakończy się jeszcze dziś szturmem policji - mówi w rozmowie z WP.PL nadkomisarz Dariusz Loranty, były negocjator policyjny o akcji policji przy ul. Cegielnianej w Sanoku. Wcześniej z mieszkania przy tej ulicy padły strzały, zabarykadował się w nim 32-latek podejrzany o zabójstwo. - Polska policja nie ma jaj, bo nie ma przepisów, które w takiej sytuacji pozwalają użyć snajpera i gazów bojowych - wyjaśnia.