Wydawało się, że po tym, jak w 2000 r. poseł Gabriel Janowski został wyniesiony z sali obrad sejmu za nielegalne okupowanie mównicy i ekscentryczne zachowanie, podobne incydenty z udziałem polskich polityków nie będą miały miejsca. Jednak jak mówi przysłowie, "nigdy nie mów nigdy". W 2009 r. udowodnił to Jan Rokita, który w niemniej spektakularny sposób "wyleciał"... niestety nie samolotem, tylko z samolotu. A dokładniej - w asyście policji został wyprowadzony w kajdankach z maszyny Lufthansy, na lotnisku w Monachium. Mówiąc o najbardziej charakterystycznych hasłach mijającego roku, nie sposób więc pominąć i tego: incydent monachijski znany też pod nazwą "awantury płaszczowej".