Zamach w Monachium. Relacje świadków
• Według świadka w McDonald's wybuchła panika
• Do strzelaniny doszło wieczorem w centrum handlowym w Monachium
• Policja wezwała ludzi do pozostania w domach
Kobieta, która była świadkiem strzelaniny w centrum handlowym Olympia w Monachium opowiedziała o panice, jaka wybuchła tam w restauracji McDonald's, kiedy padły tam pierwsze strzały. Nagranie jej relacji rozgłośnia BR24 zamieściła na Twitterze.
- Jedliśmy w restauracji McDonald's. Wybuchła panika. Pracownicy wybiegli z lokalu, goście za nimi. Dzieci płakały, biegły w panice - mówiła kobieta.
Nie widziała, kto strzelał. - O ile dobrze słyszałam, działo się to na piętrze. My byliśmy na dole - powiedziała.
Z kolei inna kobieta, która również znajdowała się w McDonald's, w rozmowie z CNN powiedziała, że jej syn w toalecie widział, jak sprawca ładuje broń.
Gdy w związku z operacją policyjną zarządzono ewakuację Dworca Głównego w Monachium, ludzie uciekali stamtąd przez tory. Nie wiadomo na razie, czym podyktowane było zamknięcie dworca.
Policja wezwała ludzi do pozostania w domach. Strefa dla pieszych i Marienplatz w centrum miasta opustoszały. Wiele sklepów i restauracji zamknięto tam wcześniej niż zwykle.
Monachijska policja podała na Twitterze, że zwłoki znalezione niedaleko centrum handlowego należą do mężczyzny, który popełnił samobójstwo. Funkcjonariusze przypuszczają, że to był sprawca strzelaniny, który prawdopodobnie działał sam.