Michał Lisiecki, wydawca "Do Rzeczy" i "Wprost", wyjdzie na wolność po wpłaceniu 500 tys. złotych kaucji. Tym samym sąd II instancji utrzymał w mocy poprzednie postanowienie i odrzucił zażalenie prokuratury i obrony. Lisiecki przebywa w tymczasowym areszcie od połowy marca.
Sąd Rejonowy we Wrocławiu zdecydował się na 3-miesięczny areszt dla wydawcy polskich tygodników. Michał Lisiecki może jednak wyjść na wolność po wpłaceniu 500 tysięcy złotych.
Michał Lisiecki po zamachu w Sztokholmie stwierdził, że za każdą ofiarę powinno się ściąć 10 islamskich głów. Błyskawicznie zawiadomiono o tym prokuraturę. Ta właśnie podjęła decyzję o wszczęciu śledztwa w tej sprawie. Grozi mu nawet 5 lat więzienia.
Właściciel "Wprost" i współwłaściciel "Do Rzeczy" Michał Lisiecki wywołał burzę swoim wpisem, w którym wezwał do wzięcia odwetu za zamach terrorystyczny w Sztokholmie. Choć za wpis przeprosił, to nie oznacza końca jego kłopotów. Do prokuratury we Wrocławiu właśnie trafiło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
"Źródłem informacji o nagraniach, które składają się na aferę taśmowa, jest biznesmen. 'Wprost' dysponuje otrzymanymi od niego zapisami kolejnych nagrań" - poinformował Michał Lisiecki, wydawca tygodnika, na swoim Twitterze.