Michał Lisiecki wychodzi z aresztu
Michał Lisiecki, wydawca "Do Rzeczy" i "Wprost", wyjdzie na wolność po wpłaceniu 500 tys. złotych kaucji. Tym samym sąd II instancji utrzymał w mocy poprzednie postanowienie i odrzucił zażalenie prokuratury i obrony. Lisiecki przebywa w tymczasowym areszcie od połowy marca.
03.04.2019 | aktual.: 03.04.2019 18:22
- Kaucja została już wpłacona. Mam nadzieję, że jeszcze dziś, to zależy od prokuratora, ale najpóźniej jutro, pan Lisiecki odzyska wolność - mówił mecenas wydawcy tygodnika "Wprost" Piotr Kruszyński.
Adwokat oskarżonego nie krył także radości z orzeczenia sądu. - Ja w dalszym ciągu uważam, że powinien być na wolności od dwóch tygodni, ale najważniejsze, że sąd uznał, że bezwzględny areszt byłby tutaj środkiem zbyt surowym - dodał prawnik. Michał Lisiecki nadal ma zatrzymany paszport, nie może wyjechać za granicę. Utrzymano również obowiązkowy dozór policyjny wobec wydawcy "Wprost"
Akcja służb
13 marca Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało Lisieckiego, którego podejrzewano o blisko 30-milionowe wyłudzenia z jednej z firm. Spółka zajmowała się remontami linii kolejowych. Dzień później służby zatrzymały trzy kolejne osoby: Wioletę R., Michała F. i Marcina K. Wtedy też wydawca "Wprost" usłyszał zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, spowodowania szkody w wielkich rozmiarach oraz dopuszczenia się przestępstw skarbowych.
15 marca sąd zdecydował się na tzw. areszt kaucyjny. Lisiecki miał wpłacić pół miliona, potem mógł opuścić placówkę. Jednak prokuratura jeszcze tego samego dnia złożyła zażalenie na tę decyzję. - Prokurator zaskarżył postanowienie w kwestii zastrzeżenia zmiany środka zapobiegawczego i wniósł o wstrzymanie wykonania tego postanowienia - mówiła wtedy prok. Ewa Bialik, rzecznik Prokuratury Krajowej.
Wniosek, jak podkreślała prokurator, dotyczył tej części postanowienia, która mówiła o wyjściu na wolność po wpłacie kaucji. 18 marca sąd wstrzymał wykonanie swojego postanowienia, jednak prokuratura podjęła już zabezpieczenie na rzecz poręczenia majątkowego. O decyzji sądu miała nie wiedzieć.
- Gdy do prokuratury dotarła informacja z sądu, nasze czynności stały się bezskuteczne. Prokurator był zobligowany wydać zarządzenie o zwrocie poręczenia majątkowego, co też uczynił - mówiła prok. Bialik
Kolejne wnioski
Zażalenia złożyła zarówno prokuratura, jak i obrońcy Lisieckiego. Do sprawy włączył się także Rzecznik Praw Obywatelskich. Adam Bodnar wystąpił do Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej o wyjaśnienia w związku z zastosowaniem wobec Lisieckiego tymczasowego aresztowania po skutecznym przyjęciu kaucji.
"Dalsze pozostawanie w areszcie stanowiło pozbawienie Lisieckiego wolności bez podstawy prawnej i prowadziło do rażącego naruszenia Konstytucji RP oraz Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności" - napisał RPO.
Zobacz także
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: Polsat News