Ciało 20-latki wisiało na furtce. Biegli zlecili dodatkowe badania
Śledczy z Częstochowy wciąż próbują ustalić, co doprowadziło do tragicznej śmierci 20‑letniej kobiety znalezionej na ogrodzeniu posesji w Częstochowie. Wstępne ustalenia nie wskazują na udział osób trzecich. - Będą przeprowadzone dodatkowe badania histopatologiczne i toksykologiczne - mówi WP prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
W Częstochowie śledczy wyjaśniają okoliczności tragicznej śmierci 20‑letniej kobiety, której ciało odnaleziono w sobotni wieczór, 29 listopada, na ogrodzeniu posesji przy ulicy Kutrzeby. Około godziny 21 przypadkowi świadkowie zauważyli wiszące na furtce ciało. O sprawie jako pierwsza informowała "Gazeta Wyborcza".
Na miejsce natychmiast wezwano policję oraz służby ratunkowe, jednak na pomoc było już za późno. Jak ustalono, głowa kobiety utkwiła między metalowymi elementami bramy, a strażacy musieli użyć narzędzi hydraulicznych, by ją uwolnić. Wstępne ustalenia nie wskazują na udział osób trzecich.
We wtorek przeprowadzono sekcję zwłok. - W trakcie sekcji nie stwierdzono obrażeń, które mogłyby być spowodowane przez osoby trzecie. Na chwilę obecną najbardziej prawdopodobną wersją w tej sprawie jest, że w tym przypadku doszło do nieszczęśliwego wypadku - mówi Wirtualnej Polsce prok. Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Chaos w stolicy Bułgarii. Pokojowy protest zamienił się w zamieszki
Jednak jak podkreśla, biegli z zakresu medycyny sądowej nie wydali jeszcze ostatecznej opinii dotyczącej przyczyny zgonu. - Będą przeprowadzone dodatkowe badania histopatologiczne i toksykologiczne. I dopiero wtedy biegli wypowiedzą się co do przyczyny zgonu tej młodej kobiety - dodaje.
Prokuratura Rejonowa Częstochowa‑Północ zabezpieczyła monitoring z okolicznych posesji, by dokładnie odtworzyć przebieg zdarzenia i sprawdzić, czy kobieta poruszała się sama. Choć śledczy nie wykluczają żadnej z hipotez, najbardziej prawdopodobną wydaje się wersja nieszczęśliwego wypadku.
- Trwają czynności procesowe, przesłuchiwani są świadkowie, analizowane są zapisy monitoringów, które znajdują się w pobliżu. Także śledztwo w dalszym ciągu jest w toku - podsumowuje prokurator.
Kamila Gurgul, dziennikarka Wirtualnej Polski