metro(strona 49/52)

Policja dostała kolejne informacje o
zagrożeniach w dwóch warszawskich centrach handlowych - Arkadii i
Galerii Mokotów, w Centrum Finansów i w metrze - dowiedziała się
nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do służb porządkowych.

Odnalazła się kolejna osoba z zestawionej
przez polski konsulat listy Polaków poszukiwanych po zamachach
terrorystycznych w Londynie - Jakub Husaim; lista obejmuje obecnie
dziewięć nazwisk - poinformował Aleksander Kropiwnicki z biura
prasowego ambasady polskiej.

Policjanci nie znaleźli bomby w warszawskim
metrze. Po godz. 16.00, po trzech godzinach sprawdzenia
pirotechnicznego, przywrócono ruch w kolejce. W sumie z powodu
fałszywego alarmu mogło zostać ewakuowanych nawet 20 tys. osób.

Zapytaliśmy Internautów, czy czują się zagrożeni atakiem terrorystycznym. Niemal połowa odpowiedziała, że nie.

"Sunday Express" twierdzi, że kontrwywiad MI5 ostrzegł premiera Tony'ego Blaira o możliwości drugiego ataku na Londyn.

Policja brytyjska podała
w nocy, iż w ciągu kilku poprzednich godzin
ewakuowano ok. 20 tys. osób z centrum Birmingham w środkowej Anglii w związku z informacjami
otrzymanymi za pośrednictwem wywiadu.

W bezpośredniej bliskości miejsc krwawych
czwartkowych zamachów w Londynie kilkuset londyńczyków zgromadziło
się w sobotę wieczorem, aby oddać hołd ofiarom terroryzmu, a
jednocześnie zaprotestować przeciwko militarnemu zaangażowaniu
Wielkiej Brytanii w Iraku.

W najbliższy czwartek w południe Brytyjczycy
uczczą pamięć ofiar zamachów terrorystycznych dwiema
minutami ciszy. Komunikat w tej sprawie wydali brytyjski
rząd i mer Londynu Ken Livingston.

Kolejna ekstremistyczna grupa sieci Al-Kaidy
pod nazwą Brygady Abu Hafsa al-Masriego przyznała się w
Internecie do zorganizowania czterech czwartkowych zamachów w
Londynie, w których zginęło 49 osób, a 700 zostało rannych.

"Terror dotarł do Londynu" - wołają wielkie tytuły na pierwszych stronach brytyjskich gazet. Świat wyraża współczucie, solidarność z Brytyjczykami i potępia terrorystów. Ostateczna liczba ofiar śmiertelnych wciąż nie jest znana; wiadomo, że zginęło 49 ludzi. Wśród ok. 700 rannych jest kilkoro Polaków, ale ich obrażenia nie są ciężkie.

Bomby o wadze ok. 4,5 kg, których użyto w
czwartkowych zamachach na metro i piętrowy autobus w Londynie,
były prawdopodobnie prostymi urządzeniami domowej roboty, a do ich
zdetonowania użyto prostych zapalników czasowych - powiedział ekspert ds. materiałów wybuchowych Andy Oppenheimer.

Szef londyńskiej policji Ian Blair poinformował, że według najnowszego bilansu ofiar w czwartkowych zamachach terrorystycznych w londyńskich środkach komunikacji zginęło 49 ludzi. 700 jest rannych, w tym - według polskiego konsulatu - 3 Polaków. 22 osoby pozostają w stanie krytycznym.

Z powodu wycieku gazu, do którego doszło na
warszawskim Mokotowie w pobliżu stacji metra Wilanowska,
ewakuowano ok. 300 osób, wstrzymano ruch samochodowy i
tramwajowy, pociągi metra nie zatrzymywały się na stacji. Ze
wstępnych ustaleń wynika, że podczas prac budowlanych koparka
zaczepiła o rurę z gazem.

Brytyjska policja znalazła w Londynie zapalnik czasowy, który prawdopodobnie został użyty przez terrorystów w czwartkowych atakach - podała telewizja CNN.

(fot. PAP/EPA)
Do 37 wzrosła liczba ofiar
śmiertelnych czterech wybuchów w londyńskim metrze i w autobusie -
podała wieczorem londyńska policja. 700 osób jest
rannych. Poprzednio informowano o co najmniej 33 zabitych. Jednocześnie podano, że w zamachu na piętrowy autobus w centrum
Londynu zginęły co najmniej dwie osoby. Nieoficjalnie mówi się, że liczba ofiar śmiertelnych może przekroczyć 70, gdyż nie do końca odgruzowano jeszcze jeden z tuneli metra, w którym doszło do wybuchu.

Brytyjski premier Tony Blair
zapowiedział w Londynie intensywny pościg policyjny za
sprawcami zamachów w stolicy w celu postawienia ich przed obliczem
sprawiedliwości.

W związku z zamachami terrorystycznymi na metro i autobusy w Londynie zwiększono środki bezpieczeństwa w metrze w Moskwie - poinformował dyrektor moskiewskiej kolejki podziemnej Dmitrij Gajew.

Telewizja Sky News poinformowała, że co
najmniej jeden z czwartkowych zamachów w Londynie był atakiem
samobójczym. Zamachowiec zdetonował ładunek wybuchowy w autobusie.

Rzecznik pogotowia ratunkowego mówi o
"wielkiej liczbie ofiar" w "siedmiu zajściach", do których doszło
w czwartek w Londynie.

Kilka stacji metra londyńskiego zostało ewakuowanych rano po tym, jak w rejonie ulicy Liverpool usłyszano pod ziemią huk, przypominający odgłos wybuchu - podał rzecznik brytyjskiej policji transportowej.