Zawaliło się sklepienie tunelu w moskiewskim metrze
Do zawalenia się części sklepienia tunelu doszło na jednej z linii metra w północno-zachodniej części Moskwy. W wypadku nikt nie ucierpiał - podało rosyjskie Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. Według prokuratury, przyczyną uszkodzenia tunelu były roboty budowlane na powierzchni.
Wcześniej informowano, że w metrze wybuchł pożar. Według świadków, w wagonach kolejki wyczuwało się zapach spalenizny i było dużo dymu. Służby ratunkowe twierdzą natomiast, że żadnego ognia nie było.
Do zdarzenia doszło o godzinie 14.37 czasu miejscowego (12.37 czasu polskiego), w tunelu między stacjami Wojkowskaja i Sokoł, około kilometra od tej pierwszej. Według jednych źródeł, fragment sklepienia tunelu runął na kabinę maszynisty. Według innych - na trzeci wagon. Pociąg zmierzał do centrum miasta.
Z obu stacji ewakuowano wszystkich pasażerów. Na powierzchnię wyprowadzono też podróżnych, którzy znajdowali się w uszkodzonym pociągu. W sumie ewakuowano 700 osób, lecz żadna z nich nie wymagała pomocy medycznej.
Na odcinku linii metra, gdzie znajdują się obie stacje do poniedziałku rano wstrzymano ruch, co utrudnia przewóz pasażerów w stronę lotniska Szeremietiewo, jednego z trzech międzynarodowych portów lotniczych w Moskwie. Pasażerów rozwozi zastępcza komunikacja autobusowa.
Jak podała moskiewska prokuratura, jedna z firm stawiała nad linią metra dużą tablicę reklamową, nie posiadając na to żadnych dokumentów. Robotnicy mocowali betonowy filar i przebili się przez sklepienie tunelu.
W prokuraturze poinformowano, że maszynista pociągu widział, jak przez sklepienie "przebija się betonowy słup i natychmiast zaczął hamować". "Nie udało się uniknąć zderzenia - belka uderzyła w prawą część pierwszego wagonu, a następnie faktycznie zatknęła się w dachu trzeciego wagonu" - powiedział przedstawiciel prokuratury.
Odcinek trasy podziemnej kolejki, gdzie zostało przebite sklepienie, powstał w latach 60. Metro zostało uruchomione w Moskwie w okresie międzywojennym.
Michał Zabłocki
