metro(strona 48/53)

Dwaj policjanci, którzy w lipcu zastrzelili w
Londynie Brazylijczyka Jeana Charlesa de Menezesa, omyłkowo
wziąwszy go za terrorystę, unikną oskarżenia o nieumyślne
spowodowanie śmierci. Napisał o tym tygodnik "Sunday
Times", powołując się na źródła zbliżone do prowadzących śledztwo
w tej sprawie.

Strajk kolejarzy we Francji, szósty od
początku roku, spowodował we wtorek poważne zakłócenia w
komunikacji. Na środę zapowiedziany jest strajk paryskiego metra i
autobusów.

Pirotechnicy z policji sprawdzali po
południu pozostawiony na stacji warszawskiego metra Centrum bagaż.
Okazało się, że paczka jest wypełniona papierami. Metro kursuje
już normalnie - poinformowała stołeczna policja.

Czujni pasażerowie moskiewskiego metra udaremnili dwie poważne eksplozje - poinformowała dyrekcja metra, nie precyzując jednak czasu planowanych wybuchów, ani ich miejsca.

Pod coraz silniejszą presją ze strony
opinii publicznej Scotland Yard rozpoczyna debatę nad policyjną
taktyką "strzelać, aby zabić", jednak w obliczu zagrożenia terrorystycznego policjanci nie chcą zrezygnować z kontrowersyjnej taktyki - napisał dziennik "Guardian".

Brytyjska policja aresztowała w
niedzielę wieczorem Brytyjczyka pakistańskiego pochodzenia, Haroona
Rashida Aswata, który mógł stać za zamachami w Londynie 7 lipca.

Liczba incydentów o charakterze
rasistowskim wzrosła w Londynie po zamachach 7 lipca o 600%
w stosunku do liczby takich przypadków w tym samym okresie
ubiegłego roku - wynika z danych przedstawionych przez
Scotland Yard.

Rodzina i przyjaciele pożegnali w
Dąbrówce Malborskiej (Pomorskie) Monikę Suchocką, która zginęła w
jednym z zamachów terrorystycznych na początku lipca w Londynie.

10-letniego chłopca z Zawiercia (Śląskie),
który zadzwonił na policję z informacją o rzekomym podłożeniu
ładunku wybuchowego w warszawskim metrze zidentyfikowała
zawierciańska policja - poinformował zespół prasowy
śląskiej policji.

Brazylijczyk, omyłkowo zastrzelony w piątek w
metrze przez londyńską policję, miał nieważną wizę brytyjską -
poinformowało radio BBC4.

Przed dziesięciu laty, 25 lipca 1995 roku, na stacji metra w centrum Paryża eksplodowała bomba. Rozpoczęła się fala zamachów bombowych, w których 8 osób zginęło, a kilkaset zostało rannych. Francja do dziś nie doczekała się od Wielkiej Brytanii ekstradycji Algierczyka podejrzanego o organizowanie i finansowanie zamachów.

Czwartkowe wybuchy w londyńskim
metrze przypominają zamachy z 7 lipca, w których zginęło 56 osób,
co wskazuje, że mogły być zorganizowane przez tę samą grupę -
oceniają analitycy, na których powołuje się agencja Reutera.

Czwartkowe eksplozje na trzech stacjach
londyńskiego metra i w autobusie nasuwają skojarzenia z
samobójczymi zamachami z 7 lipca, w których zginęło 56 osób i
ponad 700 zostało rannych, ale sprawcom przyświecał inny cel -
psychologiczny - oceniają analitycy z ośrodka badawczego Stratfor.

Brytyjski premier Tony Blair powiedział, że w eksplozjach w metrze i w jednym z londyńskich autobusów, nie było rannych. W tym samym czasie szef londyńskiej policji sir Ian Blair poinformował, że jedna osoba została ranna. Nie sprecyzował, jak poważne są jej obrażenia.

Według wstępnych badań na stacji metra
Warren Street nie ma śladów substancji chemicznych - po południu londyńska policja.

W londyńskim metrze podwyższono poziom
obowiązującego alertu do "bursztynowego" - podała BBC.

Dwa tygodnie po zamachach, które kosztowały
życie 56 osób, ponownie doszło do eksplozji na trzech
londyńskich stacjach metra i w miejskim autobusie. Niemal
jednoczesne wybuchy miały niewielką siłę. Jedna osoba jest ranna.
Dwie osoby zatrzymano.

W moskiewskim metrze w każdym wagonie
i na każdej stacji zostaną zainstalowane kamery, co ma wzmóc
środki bezpieczeństwa - poinformował dyrektor metra
Dmitrij Gajew. Kroki te zaplanowano po zamachach w Londynie.

Liczba śmiertelnych ofiar zamachów w
Londynie z 7 lipca wzrosła do 56 - poinformowała policja.

Przez kolejne trzy noce: we wtorek, środę i czwartek, w warszawskim metrze odbywać się będą ćwiczenia strażaków - poinformował rzecznik warszawskiej straży pożarnej Witold Łabajczyk.