Ona mówiła do niego "Leszuńku", on nazywał ją "Babusikiem". To inne, prywatne, domowe oblicze Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy 11 lat temu zginęli w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. O tym, jak bliskim bardzo ich brakuje zdradził brat cioteczny zmarłego prezydenta Jan Maria Tomaszewski.