madryt(strona 6/10)

Chaos komunikacyjny w Madrycie powstał
w wyniku wypadku, do którego doszło rano na prowadzącej do miasta
autostradzie A-1. Autobus wiozący pracowników firmy
farmaceutycznej zderzył się z samochodem ciężarowym. Jedna kobieta
zginęła, a 37 osób zostało rannych.

W tzw. Lesie Nieobecnych, zasadzonym na
sztucznie usypanym wzgórzu w starym madryckim parku Retiro, setki
Hiszpanów uczciły w sobotę w południe pięciominutową ciszą pamięć
ofiar zamachów w Madrycie.

Dwa lata temu, 11 marca 2004 r., w godzinach
porannego szczytu wybuchły bomby w madryckich pociągach
podmiejskich dowożących ludzi do pracy. Zginęło 191 osób, w tym
czterech Polaków, a 1900 odniosło rany.

Ponad 100 tysięcy ludzi demonstrowało w Madrycie przeciwko ewentualności podjęcia przez rząd rozmów z terrorystyczną organizacją separatystów baskijskich ETA. Takie są szacunki policji; organizatorzy mówią nawet o ponad milionie uczestników.

Zarówno lewica jak i skrajna prawica
hiszpańska zamanifestowały przywiązanie do swych ideałów i dawnych
podziałów w sobotę, w przeddzień 30. rocznicy śmierci generała
Francisco Franco, faszystowskiego dyktatora, który w latach
trzydziestych dokonał puczu i po krwawej wojnie domowej rządził
Hiszpanią przez prawie 40 lat.

Marokańczyka, podejrzanego o udział w
zamachach w Madrycie z 11 marca 2004 roku, Abdelmadżida Buszara,
zatrzymała w Belgradzie serbska policja - poinformowało
hiszpańskie MSW.

Na parkingu stadionu olimpijskiego w
Madrycie eksplodował wieczorem samochód wypełniony
materiałem wybuchowym, nie powodując ofiar w ludziach.

Policja hiszpańska aresztowała trzech Marokańczyków, podejrzanych o sfinansowanie zamachów terrorystycznych w Madrycie z 11 marca 2004 roku, dostarczenie broni zamachowcom oraz handel narkotykami - poinformowały źródła ministerstwa spraw wewnętrznych.

Rok temu, 11 marca 2004, seria wybuchów wstrząsnęła madryckimi stacjami kolejowymi w godzinach porannego szczytu.

W Madrycie, o godzinie 7.37, dokładnie w momencie, gdy w zeszłym roku na jednej ze stołecznych stacji wybuchła pierwsza z dziesięciu bomb, rozległo się bicie 650 kościelnych dzwonów.

Rok temu, 11 marca 2004, seria wybuchów wstrząsnęła madryckimi stacjami kolejowymi w godzinach porannego szczytu.

Ogień szalejący w 32-piętrowym biurowcu Windsor Building w centrum Madrytu grozi zawaleniem całego budynku. Trwający od północy pożar nie spowodował ofiar w ludziach - dymem zatruło się jedynie trzech z ponad stu strażaków, od wielu godzin usiłujących opanować ogień.

Policja hiszpańska aresztowała
czworo Marokańczyków, podejrzanych o bezpośrednie związki z
krwawymi zamachami 11 marca ub.r. w Madrycie - poinformowało
hiszpańskie MSW.

O oszukiwanie opinii publicznej w
sprawie autorstwa marcowych zamachów terrorystycznych w Madrycie
oskarżył premier Jose Luis Rodriguez Zapatero poprzedni rząd Jose Marii Aznara.

Premier Hiszpanii Jose Luis Rodriguez Zapatero zeznawał przed specjalną komisją parlamentarną badającą okoliczności zamachów w Madrycie z 11 marca, w których zginęło 190 osób, a 1900 zostało rannych. Zapatero potwierdził, że jedynie "międzynarodowy terroryzm
muzułmańskich ekstremistów" odpowiada za marcowe zamachy bombowe.
Według niego, "pierwsze wnioski ze śledztwa wszystkich służb
bezpieczeństwa są takie, że sprawcy zamachów z 11 marca należeli
do siatki muzułmańskich terrorystów".

Domniemany organizator zamachów
terrorystycznych z 11 marca w Madrycie, Rabei Osman Sajed, zwany
"Mohamedem Egipcjaninem", został przekazany czasowo Hiszpanii
przez rząd Włoch - poinformowały hiszpańskie źródła sądowe.

Po 8 miesiącach śledztwa hiszpańska policja nie znalazła żadnych dowodów na istnienie związków między baskijską organizacją terrorystyczną ETA a zamachami w Madrycie z 11 marca - wynika z 300-stronicowego policyjnego raportu, który opublikował dziennik "El Pais".

Pożar jednej ze stacji transformatorowych i jednoczesna awaria innej spowodowały wieczorem chaos w centralnych dzielnicach Madrytu. Według
źródeł hiszpańskiej firmy energetycznej Union Fenosa, co najmniej
250 tysięcy osób zostało pozbawionych prądu.

16-letni Hiszpan o inicjałach G.M., oskarżony o przekazanie materiałów wybuchowych terrorystom - sprawcom zamachów w Madrycie 11 marca, został skazany na sześć lat pobytu w ośrodku odosobnienia dla młodocianych i dalsze pięć lat pod nadzorem policji.

Sąd w Paryżu skazał zaocznie
obywatela francuskiego Davida Courtaillera na cztery lata
więzienia, w tym dwa lata w zawieszeniu, za spiskowanie z osobami
podejrzanymi o dokonanie 11 marca zamachów bombowych w pociągach w
Madrycie.