Ogromna demonstracja przeciwników rozmów z ETA
Ponad 100 tysięcy ludzi demonstrowało w Madrycie przeciwko ewentualności podjęcia przez rząd rozmów z terrorystyczną organizacją separatystów baskijskich ETA. Takie są szacunki policji; organizatorzy mówią nawet o ponad milionie uczestników.
Uczestnicy demonstracji wzywali premiera Jose Luisa Rodrigueza Zapatero, by nie szedł na żadne ustępstwa w walce z terrorystami.
Do madryckiej demonstracji pod hasłem "Nie w moim imieniu" wezwały różne stowarzyszenia ofiar terroru. Akcję wsparła opozycyjna Partia Ludowa oraz hiszpańska konferencja episkopatu. Wśród uczestników demonstracji był szef Partii Ludowej Mariano Rajoy oraz były premier Jose Maria Aznar.
Była to już trzecia w ciągu roku wielka demonstracja przeciwko polityce antyterrorystycznej socjalistycznego rządu wobec ETA. Zapatero wyraził gotowość rozmawiania z tą podziemną organizacją, jeśli wyrzeknie się ona przemocy. Od kilku miesięcy spekuluje się w Hiszpanii o możliwości rychłego "zawieszenia broni"; tydzień temu ETA odrzuciła jednak taką ewentualność.
Według hiszpańskich mediów ETA chciałaby prawdopodobnie w zamian za rezygnację z przemocy uzyskać zgodę rządu na podjęcie negocjacji w sprawie samookreślenia Kraju Basków.
Ewentualność taką absolutnie wyklucza w swych deklaracjach Partia Ludowa.
23 lutego minęło tysiąc dni, odkąd ETA dokonała ostatniego zabójstwa: był to zamach bombowy, wskutek którego zginęło w prowincji Navarra dwóch policjantów.
W ciągu 40 lat ETA zabiła w zamachach terrorystycznych 817 osób.
W ciągu wspomnianego tysiąca dni separatyści baskijscy podłożyli około stu ładunków wybuchowych, ale zawsze uprzedzali o mających nastąpić eksplozjach, co pozwalało uniknąć ofiar śmiertelnych.