Zdarzyło mi się ostatnio spędzić parę dni w Charkowie. Byłem tam też ponad rok temu i widzę postęp: jeszcze więcej samochodów (co niestety przekłada się na więcej korków), ogólnie na ulicach ludzie chyba nieco lepiej ubrani. Ale to przecież tylko wrażenia z parodniowego pobytu i jak każde wrażenia mogą być mylne. Bo muszę też pamiętać o tym, co mówił mi taksówkarz w powrotnej drodze na lotnisko: że wciąż jest kiepsko, że władza ciągnie do siebie, że tylko bogatym dobrze, że jego zdaniem Ukraina jest 10 lat wstecz wobec Polski (co i tak nie byłoby źle). Jaka jest więc dzisiejsza Ukraina?