koalicja(strona 20/48)

Komitet Polityczny PiS ma podjąć wstępną decyzję o końcu koalicji - dowiedział się "Dziennik". We wtorek zaś ostateczne stanowisko zajmie rada polityczna PiS.

Jeden z liderów LPR, wiceminister edukacji
Mirosław Orzechowski powiedział, że Liga i Samoobrona
wspólnie odpowiedzą na list premiera Jarosława Kaczyńskiego do
współkoalicjantów z tzw. warunkami dobrego rządzenia. Zaznaczył,
że odpowiedź będzie na piśmie i potrzeba na nią czasu.

Zapewniam, że w Polsce - poza psychiatrykami
- nie ma nikogo, kto by uważał, że Platforma Obywatelska mogłaby
rządzić z Giertychem i Lepperem, oświadczył dziennikowi "Fakt" Jan
Rokita.

Decyzją Komitetu Politycznego PiS, premier
Jarosław Kaczyński przekaże w czwartek ugrupowaniom koalicyjnym
tzw. warunki dobrego rządzenia - powiedział dziennikarzom rzecznik PiS Adam Bielan po środowym posiedzeniu Komitetu. Rzecznik nie wykluczył, że potrzebny będzie kolejny aneks do umowy koalicyjnej.

Nowe ugrupowanie LiS - Liga i Samoobrona - może liczyć na 5% głosów poparcia w wyborach parlamentarnych, co oznacza, że znajduje się na granicy progu wyborczego - wynika z sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej".

LiS nie powstał przeciwko PiS - uważa
wicepremier Przemysław Gosiewski. Podkreślił, że rząd powinien
dalej funkcjonować, póki ma zaplecze sejmowe, ale zaznaczył, że
PiS jest także przygotowane na ewentualne wcześniejsze wybory.
Zdaniem Gosiewskiego, powstanie LiS jest dla PiS "obojętne",
dopóki ta formacja jest w koalicji. My się LiS nie boimy -
podkreślił wicepremier we wtorkowych radiowych "Sygnałach Dnia".

Wicepremier Przemysław Gosiewski wyraził pogląd, że nowe ugrupowanie powstałe z połączenia Ligi Polskich Rodzin i Samoobrony nie jest skierowane przeciwko PiS-owi. Do powołania nowej partii doszło w poniedziałek po południu. Zdaniem Gosiewskiego, powołanie tego komitetu jest drugorzędnym wydarzeniem, niepotrzebnie wyolbrzymianym przez media. Gość "Sygnałów" zauważył jednak, że sojusz Ligi i Samoobrony jest "programowo zaskakujący".

Roman Giertych uważa, że w kwestii przyszłości koalicji rządowej możliwe są różne scenariusze. Gość "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia przyznał, że w koalicji trwa bitwa, która została wywołana przez Jarosława Kaczyńskiego. Lider Ligi Polskich Rodzin wicepremier Roman Giertych zapowiedział, że jeśli powstanie nowa formacja po połączeniu jego partii z Samoobroną, to będzie ona miała dwóch liderów.

Były wicepremier Andrzej Lepper powiedział, że ma 95% pewności, iż jeśli podejmie
decyzję o wyjściu Samoobrony z koalicji, partia go poprze.
Spodziewa się jednak, że 4-5 posłów może odejść z klubu Samoobrony.

Premier jako kabaret określił poparcie opozycji dla zdymisjowanego Andrzeja Leppera. Jarosław Kaczyński występując w Programie Trzecim Polskiego Radia podkreślił, że jeszcze tydzień temu ugrupowania opozycyjne były nastawione przeciwko przewodniczącemu Samoobrony. Szef rządu zauważył, że takie postępowanie nastawione wyłącznie na szkodzenie rządowi szkodzi również Polsce.

Przewodniczący Samoobrony Andrzej Lepper powiedział, że decyzja o ewentualnym wyjściu jego partii z koalicji zapadnie w poniedziałek na prezydium Samoobrony. Po posiedzeniu komisji ds. służb specjalnych stwierdził, że jest coraz bliżej decyzji o wyjściu z koalicji. Nic na mnie nie mają - tak podsumował posiedzenie, podkreślając, że CBA nie ma żadnych obciążających go dowodów.

Wicepremier Przemysław Gosiewski powiedział w "Sygnałach Dnia", że ewentualne pozbycie się lidera Samoobrony to wewnętrzna sprawa partii. Dodał, że sprawa Leppera nie powinna być traktowana, jako kwestie relacji między partiami. Sądzę, że ta koalicja może spokojnie funkcjonować do października 2009 roku. Natomiast, oczywiście, wiele zależy od decyzji Samoobrony. Ja rozumiem, że wielu posłów jest po prostu w szoku - tłumaczył Gosiewski.

Na specjalnym posiedzeniu w Sejmie wczoraj miało odbyć się pierwsze czytanie przygotowanego przez wicepremier i minister finansów projektu nowej ustawy o finansach publicznych. Ostatecznie jednak wypadło z porządku obrad.

Eksperci nie wykluczają, że wciąż może dojść do przedterminowych wyborów.

Andrzej Lepper, który odebrał akt odwołania z funkcji wicepremiera i ministra rolnictwa, nazwał "skandalem" sposób, w jaki został potraktowany w Pałacu Prezydenckim. Szef Samoobrony skarżył się, że dymisję wręczył mu szef kancelarii głowy państwa, a nie osobiście prezydent Lech Kaczyński.

Czeska prasa pochwaliła rządzących w Polsce braci Kaczyńskich za dymisję wicepremiera Andrzeja Leppera w związku z podejrzeniami o korupcję.

Andrzej Lepper zapewnił, że ani Janusz Maksymiuk - który zdaniem "Wprost" miałby zostać wicepremierem, ani Maciej Jabłoński, typowany na ministra rolnictwa - nie chcą tych stanowisk. Również Janusz Maksymiuk zaprzeczył informacjom "Wprost". Uważam, że wicepremierem powinien być Andrzej Lepper - powiedział Maksymiuk. Z kolei dziennik.pl podaje, że PiS chciałby Krzysztofa Filipka na stanowisku wicepremiera.

Janusz Maksymiuk nowym wicepremierem, resort rolnictwa obejmie Maciej Jabłoński, dotychczasowy wiceminister rolnictwa, zaufany człowiek Leppera. Takie decyzje zapadły podczas dzisiejszych obrad klubu Samoobrony - dowiedział się "Wprost" od uczestników posiedzenia. Tymczasem Andrzej Lepper zaprzecza tym informacjom: oni nie chcą tych stanowisk - powiedział. Tygodnik pisze, że w Samoobronie doszło niemal do rozłamu - posłowie nie chcieli zrywać koalicji, bo to groziłoby nowymi wyborami, na które nie byli przygotowani.

Jolanta Szczypińska powiedziała, że warunkowe pozostanie Samoobrony w koalicji rządzącej to bardzo dobra wiadomość. Jej zdaniem, oprócz pozycji politycznej Andrzeja Leppera nic sie nie zmieniło, a zaistniała sytuacja nie dyskredytuje posłów Samoobrony. Szczypińska powiedziała także, że pozostanie w rządzie było autonomiczną decyzją partii Leppera, a PiS w żaden sposób nie naciskał na koalicjanta.

Szef Samoobrony Andrzej Lepper ogłosił, że jego partia warunkowo pozostaje w koalicji.