"PiS to złowroga formacja, czarny lud polskiej polityki"
PiS to złowroga formacja, taki czarny lud polskiej polityki, ale delegalizacja nie wchodzi w grę, sam postulat jest już antydemokratyczny - mówił w "Kontrwywiadzie RMF FM" senator SLD Włodzimierz Cimoszewicz. Rosnące sondaże SLD to głównie zasługa PiS i PO. Ludzie są zakłopotani, a Napieralski na tym korzysta - twierdzi.
28.04.2011 | aktual.: 28.04.2011 09:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Po wyborach prezydenckich Cimoszewicz postawił dość jasny wybór: PiS albo PO. Czy podobnie może być podczas wyborów parlamentarnych? - Nie albo PiS albo PO, tylko Komorowski albo Kaczyński. Nie miałem wątpliwości kogo należy poprzeć. W wyborach parlamentarnych, jako wyborca, po prostu znajdę sobie człowieka do którego mam najwięcej zaufania, obojętnie na jakiej liście wyborczej, i postawię mu krzyżyk. Poprzeć jestem w stanie tych, którzy się do mnie o to indywidualnie zwrócą. Na każdej liście pewnie znajdą się ludzie wartościowi - mówił Cimoszewicz.
Cimoszewicz ma nadzieję, że PiS nie dogada się z SLD, nawet jeśli wygra wybory. - Dla SLD byłoby to samobójstwo polityczne - jestem o tym głęboko przekonany. Ale oczywiście ma to duże znaczenie dla funkcjonowania kraju, dla atmosfery życia publicznego. To są jeszcze świeże wspomnienia sprzed kilku lat, kiedy rządził PiS. Niezależnie od tego kto wygra, a obawiam się, że nie będzie to taki optymalny wynik ze względu na to, że wszystkie partie polityczne w Polsce unikają rozmowy o przyszłości, a to jest dzisiaj rzecz najważniejsza - uważa.
Cimoszewicz dodaje, że do zawiązania koalicji bliżej SLD jest do PO. - Jest dosyć oczywiste, że przy wszystkich różnicach najbliżej jest PO. Ani jedna partia ani druga nie jest święta i ma rozmaite słabości, ale jest im najbliżej - tłumaczy.
Cimoszewicz wyjaśnia również, co wpływa na to, że liderowi SLD Grzegorzowi Napieralskiemu ostatnio udaje się zwiększyć poparcie dla partii w sondażach. - Jestem przekonany, że głównie chodzi o aktualną sytuację i to, że coraz więcej ludzi jest zakłopotanych w kraju i nie chce być skazanych na wybór między PO i PiS. Na tym Grzegorz Napieralski i Lewica korzystają. Ja ubolewam, że to nie jest oparte na twardszych podstawach - wiarygodnej identyfikacji, przewidywalności. Ja sam od dawna nie wiem czego oczekiwać po tej partii. Ja nie wiem, jak zagłosuję w jakiej sprawie, ja nie wiem jakie stanowisko zajmie, a w końcu powinienem - mówi.