"Z Jarosławem Kaczyńskim do łóżka nie pójdę"
Były premier Leszek Miller w rozmowie z Jackiem Żakowskim w tygodniku "Polityka" opowiada o tym, z kim SLD zawrze sojusz i o tym, że z Jarosławem Kaczyńskim do łóżka nie pójdzie, bo "kto PiS dotyka, ten znika".
16.02.2011 | aktual.: 16.02.2011 10:43
Polecamy także: "Platforma się sypie, SLD jest na fali wznoszącej"
- W SLD jestem dziś człowiekiem, który się wypowiada, kiedy go pytają. Uczestniczy w dyskusjach, jeśli go zaproszą. A kiedy go poproszą - doradza w sprawach strategicznych - mówi o sobie Leszek Miller.
Pytany, jak widzi przyszłość Sojuszu Miller przyznaje, że chciałby, aby SLD był drugą partią w sejmie, a koalicja zepchnęła PiS do głębokiej opozycji. - Ze względu na bezpieczeństwo państwa i jego obywateli PiS powinno na zawsze trafić najlepiej do piekła. A na razie do głębokiej opozycji - uważa były premier.
Leszek Miller nie szczędzi słów krytyki pod adresem PiS. Jego zdaniem, ta partia powinna być "otoczona kordonem sanitarnym". - PiS może być w sejmie, powinno mieć swoje wydawnictwa i fundacje, ale nie powinno być dopuszczone do udziału we władzy - uważa. Według niego, najlepszym wariantem dla Polski byłaby koalicja wszystkich przeciw PiS. - Koalicja PO-SLD-PSL jest trudna programowo, ale dobra dla Polski, bo strąca PiS do głębokiej opozycji - twierdzi Miller.
Leszek Miller dementuje także plotki o koalicji SLD z PiS-em. - Ja z Kaczyńskim i Ziobrą do łóżka nie pójdę. Więcej! Zdemoluję to łóżko. Przepiłuję. Porobię. Podpalę. Żeby nikt tam nie wszedł - zapowiada były premier.
Miller przyznał także, że zwolennicy wariantu koalicji z PiS są w SLD w mniejszości. Jego zdaniem, taki scenariusz jest szalenie niebezpieczny. - Wszystkich ostrzegam przed koalicją z PiS, bo to jest partia żyjąca z jednej trumny i antysystemowa. Flirt z PiS już kilka partii wykończył. Kto Kaczyńskiego dotyka, ten znika - przestrzega
Leszek Miller oświadczył także, że nie zamierza kandydować na przewodniczącego Sojuszu. - Siłą SLD jest to, że zakończyła się kilkuletnia walka o przywództwo. Napieralski jest już mocny. Trzeba go dalej umacniać z ufnością, że będzie się systematycznie rozwijał. Ma wszelkie warunki, aby wyrosnąć na prawdziwego lidera - uważa.
Były premier zaapelował także do swoich kolegów, aby przestali marnować energię na budowanie marginalnych formacji i wracali do Sojuszu. - Inna licząca się lewica w Polce nie powstanie - prognozuje Leszek Miller.